67. Piwo grodziskie
Dnia jednego błogosławiony ks. Bernard z klasztoru benedyktyńskiego w Lubiniu udał się do Grodziska i ujrzał tamecznych mieszczan mocno strapionych z powodu, że studnia, z której oni wodę do miejskiego browaru czerpali, wyschła była zupełnie, browar zaś ten jedynym był źródłem dochodu miasta i szpitalu. Użalił się nad nieszczęśliwymi zakonnik i głęboko do Boga westchnąwszy pobłogosławił studnię. Aż w tej chwili trysnęło źródło podziemne i napełniło cembrzyny. Piwowarzy biorą się niebawem do roboty; jakież ich podziwienie i radość, gdy skosztowawszy zrobionego piwa znaleźli smak jego lepszym nierównie, niż był kiedykolwiek. Na tę pamiątkę mieszkańcy Grodziska co rok w procesji do Lubinia chodzili i tam na grobie błogosławionego Bernarda klasztorowi beczkę piwa w darze składali.