10. Paweł z Przemankowa

Ksiądz Paweł z Przemankowa zły był człowiek i wszystko w Rzeczypospolitej mieszał, przeto też trzykroć był w więzieniu. Jednego czasu będąc u dominikanów, mnichów w Krakowie, usłyszał głos z nieba taki: ,,Biada tobie, Pawle niebożę, i lepiej żebyś się był na świat nigdy nie rodził." Co nie tylko sam słyszał, ale i ci co przy nim byli, których było do 70. Też i mnich jeden jawnie to zeznawał, że widział przed nim wilka, a on się wspiął na przednie nogi mówiąc do niego człowieczym głosem: "Biada tobie biskupie, boś wziął i zabił"; co ludzie rozumieli o owej mniszce ze Skały, co ją był wziął z klasztora i płodząc z nią niecnotę, duszę jej zabił. Zaczem dopiero jął pokutować. I przeto zasię usłyszał taki głos: „Odpuszczone tobie będzie, Pawle, dla twojej skruchy i będzie się już lepiej wszystko działo, a będziesz żyw jeszcze siedm lat." A Paweł odpowiedział: "Dobrze by mi miłosierdzie Boże uczyniło, by mi tak długo przedłużyło żywota, żebym wypokutował za swe grzechy."

Ten to biskup był przy tym tak myśliwy, iż gdy mszą miewał, tedy psi około niego chodzili i z sokoły przed nim myśliwcy stali. Nawet trafiło się to, że gdy mu kto z sieci zwierza zepsował, tedy go rohatyną z gniewu przebił.

 


PODANIA I LEGENDY