PSALM XCI

Bonum est confiteri Domino

Ten Psalm ma tytuł w Hebrejskim: Psalm Pieśni w dzień Sabbatu. 
Jest niepewnego Autora i czasu. Traktuje zaś: o Opatrzności, o stworzeniu, o krótkiem szczęściu niezbożnych a długiem sprawiedliwych.

 

Jakże to dobrze wyznawać Pana

Najwyższej chwały i mocy!

I litość jego wysławiać z rana,

I prawdę jego wśrzód nocy.

 

Grając ci, Panie, na arfie złotéj,

Pienia połączę wdzięczności;

Patrząc na dziwne rąk Twych roboty,

Serce mi skacze z radości.

 

Jakże są wielkie Twe dzieła, Panie!

Jakże głębokie Twe myśli!

Szalony człowiek nie zważa na nie,

A głupi próżno je kryśłi.

 

Gdy się nieprawość wzniesie, jak trawa,

Błyśnie na chwilę i padnie;

Twoja zaś, Boże najwyższy, sprawa

Na wieki światem tym władnie.

 

Oto Twój, Panie, przeciwnik zginie,

Zginie, kto z Tobą nie radzi,

Ni się postrzeże, jak w złej godzinie

Pomsta go Twoja wygładzi.

 

Jak jednoroziec głowę mą wzniosę,

Dojdę starości zgrzybiałéj,

Twojej litości będę pił rosę,

Pełen i wieku i chwały.

Z pogardą na me wrogi spojźrzałem,

Bo względów byli nie warci,

Potym wieść tylko o nich słyszałem:

Że własną złością potarci.

 

Jak palma, kwitnie mąż sprawiedliwy

Wzrośnie wraz z cedrem Libańskim,

Kwitnie, bo go sam Bóg szczepił żyw

I na przysionku wzrósł Pańskim.

 

A kiedy dojdzie pory sędziwéj,

Nic z swej żywości nie straci;

Iść będzie, głosząc, że Bóg prawdziwy

Każdemu za swe odpłaci.


SPIS WIERSZY