PSALM 129

Saepe expugnaverunt me a iuventute mea

 

Mogą rzec Pańscy wybrani:

Z młodości nas trapili,

Trapili srodzy pogani,

Przedsię nas nie pożyli.

 

Grzbiety nam srodze orali

Nieznośnymi plagami-,

I głodem nas mordowali,

I ciężkimi pracami.

 

Pan wiecznej sprawiedliwości

O swój lud się zastawił:

Potłukł pęta w swej srogości,

A nas niewolej zbawił.

 

Bodaj zginął, kogo sława

Boli miasta Pańskiego;

Bodaj usechł jako trawa

W wierzchu muru twardego,

 

Trawa, która nie czekała

Razu kosy siekącej,

Ale przed czasem zniszczała

Ogniem gwiazdy gorącej.

 

Ta ręki nie napełniła

Żeńcowi ochotnemu

Ani łona obciążyła

Nosarzowi pilnemu.

 

Ani, którzy przemijali

Czasu zbierania zboża,

Robotnikom winszowali:

"Łaska nad wami boża."

 


PSALMY