O ŁAZARZOWYCH KSIĘGACH

 

Coć wymyślili ci heretykowie?

(Bo tak filozof luterana zowie.)

Łazarz on święty, kiedy znowu ożył,

Napisał księgi, w które wszytko włożył,

Cokolwiek widział albo co i słyszał

Na onym świecie, gdy pod ziemią dyszał.

Ale ich nie chciał pokazać nikomu,

Ani obcemu, ani swoim w domu.

Aż gdy miał umrzeć, natenczas tam wskazał

Po filozofa i temuż ukazał

One swe księgi, ale zawiązane

I nadto jeszcze zapieczętowane.

I rzecze k'niemu: "Ja śmierć bliską czuję,

A tak cię tymi księgami daruję,

Gdziem wszytko włożył, com widział i słyszał

Na onym świecie, gdym pod ziemią dyszał.

Ale cię proszę, byś ich nie otwierał,

Aż kiedy także sam będziesz umierał.

Bo tam nic nie masz, czego żywym trzeba:

Wszytko się plecie coś około nieba.

Przeto tymczasem inszych rzeczy pytaj,

A moje księgi przy skonaniu czytaj!

A przeczytawszy oddasz je drugiemu

Filozofowi także uczonemu.

I tak do końca niech się podarzają,

A przed skonaniem tylko je czytają!"

Tamże przywiedzion mój filozof k'temu.

Że przysiągł dosyć uczynić wszytkiemu.

Łazarz w tym skonał; wziął filozof księgi,

Dawno by w nich był, by nie dla przysięgi;

Owa tak długo leżał w tym rosole,

Że one księgi rozłożył po stole,

Pocznie wartować, ali papier goły:

"Ba to - pry - pismo nie z głębokiej szkoły."

Więc, jako czytał, tak też trzymał o tym

I podał drugim filozofom potym.

 


FRASZKI JANA KOCHANOWSKIEGO