IRONIA

 

Na każdym miejscu i o każdej dobie

byłam i będę przy tobie:

każdą myśl twoją, każdą chęć twą truję,

każdy twój poryw, każdy czyn twój psuję,

jestem twą klątwą, twą klęską żywota

i nic cię nigdy nie wyrwie z mej ręki;

niczym jest strata, ucisk i zgryzota

wobec straszliwej mej męki.

 

Cokolwiek czujesz, czegokolwiek żądasz,

wszędzie twarz moją oglądasz.

Miłość, braterstwo, poświęcenie, wiara,

szlachetne męstwo i czysta ofiara:

wszystko, co duszy zowie się wzniosłością,

ja moim strasznym naznaczam ci piętnem,

i co ci miało zdawać się Pięknością,

staje się brzydkiem i wstrętnem.

 

W własnej istocie twej od urodzenia

źródło mojego istnienia.

Bez żadnej winy ni za jaką karą

stałeś się moim łupem i ofiarą.

Niewinnie cierpisz, z Tajemniczej Woli,

z Woli, co rządzi losami człowieka;

wieś?, że cię z rąk mych śmierć kiedyś wyzwoli,

lecz nie wiesz, co za nią czeka?

 

Tak nawet z twojej godziny śmiertelnej

mój śmiech wyziera piekielny.

Jak zwierzę, węża czarowane wzrokiem,

nie możesz skryć się przed moim widokiem;

na duszy twojej leżę ciężkim głazem,

jak sztylet szpon mój w sercu ciebie boli:

bezskrzydłym ptakiem i skrzydlatym płazem

z mojej nazywasz się woli.

 

I sam dla siebie jesteś pośmiewiskiem,

losów już będąc igrzyskiem.

Najsroższą męką, jaka cię nawiedza,

jest twa świadomość, twoja samowiedza.

Znasz się, znasz los twój i wiesz, że bez winy

cierpisz z przekleństwa swego Przeznaczenia -

jestem przy tobie od pierwszej godziny

twego ziemskiego istnienia.


POEZJE