OGIEŃ

 

Samotny siedzę przy kominka blasku,

na ścianach drgają fantastyczne mary -

z bezdźwięcznym śmiechem w takt suchego trzasku

litanii słucham dusz - w łunach Ofiary.

 

Powoli smutek objął serce senne,

jak pająk muchę, w szarą swoją przędzę;

smutek tak wiotki, jako mgły wiosenne,

a tak bezbrzeżny, jako ludzkie nędze.

 

Łuczywo gaśnie - pokrwawione ściany

snują mi szeptem dziwne opowieści

"szedł w nocy młodzian z Chrystusem nieznany" -

a serce moje w okna mi szeleści.

 

Oh, zimno - czarno - źle -

wicher na polu dmie -

weź ono drzewko zmarznięte,

rzuć je do ognia - niech zgorze -

mój Boże!

a serce moje uczyń równie święte.


SPIS WIERSZY