TAJEMNICA

 

Tajemnica!... wielka to tajemnica!...

CHÓR

- Czego? durzyć szlachcica...

* * *

 

Jak umysł chciwy wiedzy wyższej od polemik,

Przechadzał się, przez cichy laurów bujnych szpaler,

Słynny pisarz (niejakich orderów kawaler,

Portretowany, ile zwykł był Akademik)

I dumał: "Skąd? pochodzi, że za dni Augusta,

Gdy retoryka kwitła tak prozą, jak rymem,

Gdy więc szukano prawdy tak rymem, jak prozą,

Nikt nie wiedział i nie znał niczego za Rzymem -

Co? Judea głosiła światu złotousta?

Co? śpiewał Dawid z chwałą lub Jeremias - z zgrozą?

Co? - Ezechiel?... było im nie znane tak bardzo,

Tak bezbrzmiące - dla uszów w swej zatyłych dumie..."

- Jak gdy się czyje zmysły umyślnie zatwardzą

Lub... jak kiedy się kochać ludzkości nie umie!