PIEŚŃ OD ZIEMI NASZEJ

 

Et aux horions,

l'on verra qui a meilleur droit --

Jeanne d'Arc

 

I

Tam, gdzie ostatnia świeci szubienica,

Tam jest mój środek dziś -- tam ma stolica,

Tam jest mój gród.

 

Od wschodu: mądrość-kłamstwa i ciemnota,

Karności harap lub samotrzask z złota,

Trąd, jad i brud.

 

Na zachód: kłamstwo-wiedzy i błyskotność,

Formalizm prawdy -- wnętrzna bez-istotność,

A pycha pych!

 

Na północ: Zachód z Wschodem w zespoleniu,

A na południe: nadzieja w zwątpieniu

O złości złych!

 

II

Więc -- mamże oczy zakryć i paść twarzą,

Wołając: "Kopyt niech mię grady zmażą,

Jak pierwo-traw!"

 

Lub -- mamże barki wyrzucać do góry

Za lada gwiazdką ze złotymi pióry --

Za sny nieść jaw?

 

Więc mamże nie czuć, jaką na wulkanie

Stałem się wyspą, gdzie łez winobranie

I czarnej krwi!...

 

Lub znać, co ogień z łona mi wypali?

Gdzie spełznie? -- odkąd nie postąpi daléj? --

I -- zmarszczyć brwi...

 

III

Gdy ducha z mózgu nie wywikłasz tkanin

Wtedy cię czekam -- ja, głupi Słowianin,

Zachodzie -- ty!...

 

A tobie, Wschodzie, znaczę dzień-widzenia,

Gdy już jednego nie będzie sumienia

W ogromni twéj.

 

Południe! -- klaśniesz mi, bo klaszczesz mocy;

A ciebie minę, o głucha Północy,

I wstanę sam.

 

Braterstwo ludom dam, gdy łzę osuszę,

Bo wiem, co własność ma -- co ścierpieć muszę --

Bo już się znam.