KOLÉBKA-PIEŚNI

(DO SPÓŁCZESNYCH LUDOWYCH PIEŚNIARZY)

 

Gdzie ton i miara równe są przedmiotowi,

Gdzie przedmiot się harmonią dostraja,

Tam jest i pieśń, i rym -- jak kto je powié --

Tam z-siedmia się brzmienie i tam się z-traja,

I spadkuje się same ku końcowi...

 

*

-- Umiej słowom wrócić ich wygłos-piérwszy,

To jest całą wrażeń tajemnicą:

Rym?... we wnętrzu leży, nie w końcach wierszy,

Jak i gwiazdy nie tam są, gdzie świcą!*

 

*

Podobnież i pieśń gminna, to nie jest to,

Co wy dziś zrobiliście z niéj --

Płynność słów? -- to oko błysłe łzą,

To -- ciepły dech, nie zawołanie: "Tchniéj!..."

Tak wywęźla się kwiatu pąk i tak ptaszę

Coraz bystrzej i pełniej widzi dzień,

Nim nad rozpękłą wzleci czaszę --

Wrażenia pierw mając przez swój-rdzeń!

 

*

Stąd to nie są nasze -- pieśni nasze --

Lecz Boskiego cóś bierą w się:

Stąd -- choć ja śpię... nie ja to śnię -- co śnię,

Ludzkości-pół na globie współ-śni ze mną;

Dopomaga mnie i cicho, i głęboko,

I uroczyście, i ciemno:

Jak wszech-oko!...

 

*

Tam to wszczęła się pieśń gminna -- jakby z dna

Uspokojonej na skróś głębi

Czerpiąc tok swój i jęk gołębi --

- A Bóg ją sam zna!...

 

*Wiadomo jest każdemu, że ani słońce, ani gwiazdy nie są ściśle tam, gdzie oczom patrzącego być się wydają.