DO SPÓŁCZESNYCH

(ODA)

 

 

I

I pożegnałem kraj, i brzegi znane

Odepchnąłem nogą, jak wioślarz z łodzi

Ziemię odpycha -- i jak? odgarnia on pianę

Leniwo-płynną i luźną...

Kraj! -- -- gdzie każdy-czyn za wcześnie wschodzi,

Ale -- książka-każda... za późno!

 

II

Nogą odepchnąłem ten brzeg, co pokornie

Zgiął się pod moim obcasem;

I skrzypiał mi on, że jest męczeńskim, wytwornie

(Ale przeklinał mnie basem!).

 

III

Och! wy -- którzy śpiewacie krwawo i pożarnie,

Kiedyż?... zrozumiecie sąd?

Żyć wy radzi w dziejach, lecz żaden nie wie,

Że cali urośliście w krwi-ulewie,

Czyści i matematyczni, jak błąd!

 

IV

Ciemna to pieśń jest -- w zamian wy?... bardzo jaśni --

Szkoda tylko, że nigdy nie wiecie,

Czemu?... Umysł-mąż mówi: "Zaśnij!"

"Zaśnij!"... -- mówi po tańcu mdłej kobiecie.