DO SŁYNNEJ TANCERKI ROSYJSKIEJ
-- NIEZNANEJ ZAKONNICY
Patrz, patrz! -- wybiegła jak jaskółka skoro
Nad śliskie woskiem teatru je
zioro --I
trzyma stopę na powietrzu bladém,Pewna, że niebios nie poplami śladem,
Schylając kibić, jakby miała zbierać
Rosę lub kwiatom łzy sercem ocierać.
Płynniej i słodziej tylko ciekną fale,
Tylko różańców zlatują opale,
Grawitujące do Miłości-ś
rodka --Co zwie się Chrystus -- i każdą z nich spotka!
A jednak, Tobie!... która niżej jeszcze
Wejrzałaś w głębie, nie nucą dziś wieszcze --
Lecz ja, Syn Polski, rzucam wieńcem z głowy
Pod Twoje stopy ruskiej białogłowy
I łzę posyłam, co prawdziwie świeci,
Bo, ani znasz jej, ni Cię
TU doleci!...