CIEMNOŚĆ

I

Ty skarżysz się na ciemność mojej mowy;

-- Czy też świé cę zapalałeś sam?

Czy sługa ci zawsze niósł pokojowy

Światłość?... patrz -- że ja cię lepiej znam.

II

Knot, gdy obejmiesz iskrą, wkoło płonie,

Grzeje wosk, a ten kulą wstawa

I w biegunie jej nagle płomień tonie;

Światłość jego jest mdła -- bladawa --

III

Już -- już mniemasz, że zgaśnie, skoro z dołu

Ciecz rozgrzana światło pochłonie --

Wiary trzeba -- nie dość skry i popiołu...

Wiarę dałeś?... patrz -- patrz, jak płonie!...

IV

Podobnie są i słowa me, o! człeku,

A ty im skąpisz chwili marné j,

Nim -- rozgrzawszy pierwej zimnotę wieku --

Płomień w niebo rzucą... ofiarny.