NA DRUKARSKI JUBILEUSZ

 

Jest metal jeden,

Jak anioł mocny, a zły jak szatan;

Z jednym i z drugim on zbratan,

Gniazdem mu piekło i Eden.

Jego panuje światu potęga;

Tworzy i niszczy, dzieli i sprzęga,

Wieszczy i kłamie!

Ludzkości całej jest on przekleństwem

I błogosławieństwem;

Widome znamię

Spornych ze sobą dwóch apostołów...

Tym metalem ołów.

 

Jeden w rodzinę wszedł jak nieszczęście;

Zachmurza czoła, porusza pięście

I wznieca kłótnię o kęs, o miedzę,

O szczerą sławę, o lepszą wiedzę;

Podrażnia gniewem synów na ojców,

Bohaterami nazwał zabójców!

I ściąga braci z Jakubowych drabin,

Miast Ewangelii podaje karabin;

Wyżłobił formę w zakrwawionym mule.

Roztopił ołów i wylewa kule!

Odtąd na wszystkie skargi i żalenia,

Na wszystkie bole i wszystkie pragnienia,

Jedyną zawsze ma odpowiedź - kulę!

A dźwięk przy dźwięku,

Jak ręka w ręku,

Tak się współczują

I tak rymują

Kule i króle!

Moc na moc!

Potęga na potęgę!

Ot, jasny dzień rozprasza noc,

Trucizna służy zdrowiu:

Z tego samego ołowiu

Duch dobry ulał czcionkę

I drobne czcionki związał w koronkę,

I złożył księgę!

 

Gdy czcionka zabije kulę,

Znikną żołdaki i króle!

Zwaśnionym braciom rozgoreją serca,

W tor pójdą święcie i statecznie,

Duch zakróluje, którego otula

Ta nikła czcionki osłonka.

Niechże w śmierć idzie to, co uśmierca,

Co daje żywot niech żyje wiecznie -

Niech ginie kula!

Niech żyje czcionka!

1875


SPIS WIERSZY