ZABAWA Z WINEM

 

Na szklance, z której piję rozmarzone wino,

Wklęła sztuka szlifierska w jasny kryształ czeski

Kilka drzew wrytych w przeźrocz zuchwałymi kreski

I jelenia, co kroczy ostrożnie gęstwiną.

 

Marzyciel, złud zaklinacz, snom daję moc wcieleń.

Przysięgam, że to puszcza głucha, tajemnicza:

Wnet bezbarwny rysunek drzew rozkwita w zieleń,

A czarom mym wierzący kłam prawdy użycza...

 

Wlewam złote, łaskawe, dumne wino w szklankę:

To dobre słońce puszczę mą nawiedza ciemną!

Słońce, mój gość królewski, mieszka w lesie ze mną,

Niosąc mi swych uśmiechów szczodrą niespodziankę!

 

O, mądre, dzielne słońce! Na cześć twojej dumy!

Słońce, mój wielki gościu! Twoje boże zdrowie!

Piję twą duszę złotą! duszę lasu! szumy!

...I szumi las w mej duszy! Hej, szumi w mej głowie!



POWRÓT