SZKODZI TRUNEK NA FRASUNEK

 

Nad intratę żył szlachcic o jednej wsi szumno,

Trefunek przyniósł, że mu pogorzało gumno.

Więc żeby, jako mówią, szkoda szła na poły,

Każe w hucie na szkleńce przetopić popioły,

Ostatek wsi przedawszy. Znacznie się pokrzepił,

Bo nimi wszytkę swoje substancyją przepił.

Z pogorzelca topielec, zgorzawszy utonął.

Więc niżli umarł, niźli ostatni raz zionął,

Ten sobie wiersz przy kuflu pisze przed kominem:

Dobrze ogień zalewać wodą, a nie winem.

Widzicie, znalazło się i w martwym popiele,

Co mi drogę do nędze, ba, do śmierci ściele.

Chciałem winem frasunek po swej zalać szkodzie,

Aż mi przyjdzie i duszę położyć o wodzie.

Przeto moim przykładem, jeśli się kto sparza,

Pierwej się niechaj w wodzie niź[li] w winie narza.

A kto jeden frasunek chce wypędzić winem,

Nie wie, kiedy i jako uplące się inem.



SPIS WIERSZY