113. Parobek z Łopuszny

Żył w Łopuszny parobek bardzo przystojny, ale o ile przystojny, o tyle zimny dla dziewcząt. Idąc raz do Harklowej na mszę, ujrzał w potoku łososia; schylił się więc po niego, a schylając się przebił się nożem, który miał za pasem. Rana była tak głęboka, że z niej umarł. Pochowano go, a nóż wrzucono w potok łopuszański. W tym tedy miejscu, gdzie nóż wrzucono, duch parobka ciągle się pokazywał. Obrały się śmiałe jakieś dziewczęta, dotrzymały mu placu i dowiedziały się z własnych ust jego, że wtedy uwolniony będzie od pokuty straszenia ludzi, kiedy dziewczęta mszę za jego duszę kupią. Na świadectwo przed innymi ludźmi dał im rutę od własnego kapelusza. Dziewczęta mszę kupiły, a duch nie pokazywał się więcej.

 


PODANIA I LEGENDY