22. Rumszys

Stary Rumszys, drwal ubogi, rąbiąc drzewo złamał siekierę, z płaczem więc w nocy powraca do domu. Gdy już był blisko domu, usłyszał jęk zgłodniałych dzieci, co go taką rozpaczą przejęło, ze postanowił się utopić. Idzie więc do Niemna, rzeka była zamar- znięta, a przerębli nigdzie nie mógł znaleźć; próbował wykuć ją kamieniem, lecz gdy to było próżnym, siadł na lodzie i tak gorącymi łzami płakał, że aż lód od nich odtajał. Gdy się miał rzucić w wodę, nadbiega szatan i rzecze:

— Czego sobie masz życie odbierać, kiedy przeznaczeniem twoim ]est być najbogatszym i najszczęśliwszym człowiekiem. — Rumszys rozśmiał się gorzko i wskakuje w przerębel, ale szatan go pochwycił i z wody wyciągnął.

— Słuchaj, Rumszysie, wyratowałem cię od śmierci — rzecze szatan — a teraz dowiedz się, że bylebyś zapragnął, będziesz bogatym, ale musisz dać mi wprzódy to, czegoś w domu nie zostawił.

Rumszys się namyślił, cały jego dom tak był nędzny, znikąd zresztą niczego się nie spodziewał, że wnet zezwolił na warunek szatana. W drodze już skutek obietnicy się okazał — piękny rumak z złotym rzędem stanął przed Rumszysem, miał na sobie wór, a w nim futro, szabla i dzwonek. Ubrał się tedy, siadł na konia — lecz go nikt w domu nie poznał; dzieci zaczęły się chować za piec, a żona rzekła: Mój mężu! Pókiś był biedny, to cię kochałam, ale teraz widzę cię w zlocie, nie mogłeś tego zapracować, musiałeś złupić kogo, to brzydzę się tobą. Rumszys opowiedział jej swoją przygodę, ale to żony nie uspokoiło, owszem bardziej jeszcze płakać poczęła.

— Przeklęty! — zawołała — a toćeś własne dziecko zaprzedał, dzisiaj porodziłam syna. Tu się zasmucił Rumszys, siedział długo przy ogniu, i postanowił zaraz nazajutrz zawieść syna do Krywe-krywejty, aby się w świątyni wychował, żeby niewieściego pokarmu nie zasmakował, a przez to, żeby nabrał mocy i szatana zwojował, gdy przyjdzie czas umowy, w którym szatan ma zabrać młodego Rumszysa; miało to być w dziewiętnastym roku życia.

Gdy to Rumszys uskutecznił, zajął się budową wsi; łatwo mu poszło, bo na co tylko zadzwonił, wszystko szło, gdzie kazał, sosny same z boru przychodziły i kładły się w porządne zręby. Kogo uderzył szablą, zmieniał się w co chciał, a gdy przywdział futro, mógł wróżyć i widział, co się na drugim końcu świata działo. Wieś zbudowana nad Niemnem od Rumszysa Rumszyszkami się nazywa.

Gdy młody Rumszys dorósł, był nadzwyczajnie silny i tak świątobliwych obyczajów, że szatan nie miał do duszy jego żadnego przystępu. Jął więc kusić powtórnie ojca obiecując mu nieśmiertelność, byle zezwolił na jedną próbę. Zgodził się Rumszys i kazał szatanowi na godzinę przed kurami wylecieć z domu swojego i nim kury zapieją, przynieść olbrzymi kamień spod Kłajpedy. Diabeł leci, lecz pomimo wszystkich wysileń nie mógł z kamieniem zdążyć na czas; kur zapiał, kiedy od Rumszysa mieszkania tysiąc kroków był zaledwie. Szatan zawył z rozpaczy, rzucił kamień w Niemen. Długo jeszcze potem nocami przeszkadzał podróżnym, aż na koniec zniknął zupełnie, a ów kamień sterczy do dziś w poprzecz Niemna i tworzy próg, z którego woda z szumem się wali.

 


PODANIA I LEGENDY