XXVII

 

Zanim zgaśnie jutrzenka, nim spłoną

Złotej zorzy rumieńce na niebie,

Chłop już z werka, półdrzemiąc, się grzebie:

A dyć dzwonią, trza z pługiem, trza z broną.

 

Jeszcze słońce płomienną koroną

Nie uwieńczy tej ziemi i siebie,

A Już baby i chłopy o chlebie

I o żurze ku żniwnym zagonom.

 

Idą gwarząc, lecz gwarzą coś smutnie,

Czasem Kaśka lub Bartek żart utnie,

Ale żarty, jak gdyby nie z duszy.

 

Czasem piosnka gawędkę zagłuszy,

Lecz i strofki coś tęskne, nie cieszą -

Nie dziwota, wszak na pańskie spieszą.

 


SPIS WIERSZY