PSALM 68

Exurgat Deus et dissipentur inimici Eius

 

O, który światem władasz i królujesz wiecznie,

Powstań, Panie, a muszą tył podać koniecznie

Nieprzyjaciele Twoi; wszyscy, którzy śmieją

Upór wieść przeciw Tobie, do czysta zniszczeją.

Tak zniszczeją, jako dym na powietrzu ginie

Albo jako topniący wosk od ognia płynie;

A sprawiedliwym serce zakwitnie w radości,

Troski muszą ustąpić i wszytki trudności.

Panu, o wierny zborze, ochotnie śpiewajcie,

Panu chwałę powinna i wdzięczny psalm dajcie!

Panu, który na wierzchu nieba nawysszego

Stolicę swą zasadził; Twórca imię Jego.

Ten, na niebie mieszkając, okiem litościwym

Patrzą na ludzkie troski, sierotom teskliwym

Ten jest ojcem, Ten smętne opatruje wdowy,

Ten niepłodnym potomstwo daje, Ten okowy

Ciężkie z więźniów zejmuje, ale wiarołomnym

Pola pustoszy ogniem i mieczem ogromnym.

O Panie, kiedyś jawnie przed swym ludem chodził,

Kiedyś swoje wybrane pustyniami wodził,

Twym strachem ziemia drżała, a nieba topniały,

Trzęsły się niezwyczajne gór wysokich skały.

Aleś pogodnym deszczem swój grunt polubiony

Napoił i ochłodził zamarłe zagony;

Tamżeś raczył naznaczyć miejsce stadu swemu

I okazałeś wielką łaskę ubogiemu.

Za Twym zdarzeniem mają co śpiewać uczciwe

Panienki, wysławiając rycerstwo cnotliwe.

Pierzchnęli wielowładni królowie, pierzchnęli,

A nieznaczni bogatą korzyść osięgnęli.

Byście wy między garncy w szczyrych sadzach spali,

Przedsię wy swoją krasą będziecie równali

Z gołębiem naśliczniejszym, od którego szyje

Malowanej to srebrny, to złoty blask bije.

Toć jest ona kraina, dla której Bóg siła

Możnych tyranów pobił; a ona, co była

Niedawno wielce brudna, tak się jasną stała,

Że śniegom na Zalmonie naprzód nic nie dała.

Góra Pańska jest góra rodna i obfita,

Góra niedostąpiona, góra znamienita,

Co się próżno wspinacie, góry zazdrościwe,

Przeciwko Pańskiej górze? Tu Bóg osobliwe

Mieszkanie sobie obrał i nie chce na wieki

Tego miejsca wypuścić z Pańskiej swej opieki.

Jego wojska niezliczne, wozów nieuchronnych

Ćmy nieprzejźrzane stoją i aniołów konnych.

A sam Pan w pośrzodku ich, jaki w dawnym lecie

Na Synajcu był widzian albo w swym namiecie.

Ubiegłeś, możny królu, miejsce niedobyte,

Dostałeś więźniów, wziąłeś dary znamienite,

Okroczyłeś odstępnie, a Pan pomógł tobie,

Bo ten kościół na wieki ulubował sobie.

Przetoż Temu dziękujmy dziękami wiecznymi,

A On nas niech okrywa dobrodziejstwy swymi.

Bóg nasz, nadzieja nasza; to szafarz żywota,

Ten ma w swoim władaniu czarnej śmierci wrota.

Ten swe nieprzyjacioły skruszył, a zuchwali

Ziemię plugawą zębem śmiertelnym kąsali.

"Wrócę was - Pan powiedział - z granic ostatecznych

Bazańskich; wrócę i z wód morskich niebezpiecznych.

We krwi nieprzyjacielskiej nogę omoczycie

I psy swoje obfitym ścierwem nakarmicie."

Wierne, Panie, Twe słowo; Twój chód oglądali

Nieprzyjaciele naszy i Twych sił doznali.

A my z tryumfem idziem wesołym przed nami.

Postępują trębacze z bębny i z trąbami.

Brzmią lutnie, brzmią piszczałki, a panny uczciwe

W uszy ludzkie podają piosnki osobliwe.

Błogosławcie po zborzech swego Zbawiciela,

Którzy płyniecie z źrzódeł cnego Izraela.

Tu wódz Benijaminów, tu judzkie panięta,

Tu zabulońskie, tu są neftalskie książęta.

Panie, Tyś nam dał w boju siłę. Ty zaczętym

Błogosław' sprawom naszym; Twym kościołem świętym

Słynie Jerozolima; tu Tobie z ukłony

Dary królowie dadzą, a Ty niezwalczony

Rozgrom zbrojne harcerze i groźne hetmany,

Niech śrzebro w sztukach niosą; chciwe walk pogany

Nakarm boju; u Twych nóg upaść Egiptowi

I zafarbowanemu słońcem Murzynowi.

Królestwa świata tego, Pana wysławiajcie,

Panu chwałę powinna i wdzięczny psalm dajcie,

Panu z wieków na niebie przebywającemu!

Ten swym głosem jest straszny stworzeniu każdemu;

Tego moc wyznawajmy; Temu, co ży wiemy

I cokolwiekesmy są, przypisać musiemy.

Groźny Pan w swej świątnicy, On nam siły wszędzi;

I serca zwykł dodawać; niech pochwaleń będzie!

 


PSALMY