CZĘŚĆ TRZECIA

Persony do niej:

Pilaks i z drugimi, Annasz, Kaifasz

Ewanjelija

T. A oto ziemie trzęsienie stało się jest wielkie. Abowiem anjoł Boży stąpił z nieba i przystąpiwszy odwalił kamień i siedział na nim. A było oblicze jego jako łyskawica i odzienie jego jako śnieg. I od bojaźni jego polękali się stróżowie i stali się jako umarli.

Tu mogą mołojcy, wprawni na to, obyczajnie strzelać z rusznic. A tymczasem Anjołowie odkryją grób i siędą w nim kożdy osobno. Na które wejrzawszy

PILAKS
rzecze do drugich stróżów
Wejcie! Coś ondzie pięknego,
Jakoby śnieg bieluczkiego!
I zawoła głosem wielkim
O, Dio! Cóż mi się dzieje?
Serce mi jakoś truchleje!

TEOBON
Uram gazda! Rata! Przebóg!
Jużci lecę, nie czuję nóg!
I padnie na ziemię, chrzęszcząc zbroją. Także i drudzy uczynią, wołając wiersze twoje

PROKLUS
Strach, przebóg, strach mię zejmuje!
Hej, beszcie! Cóż się wżdy dzieje?!

FILEMON
Wody, przebóg, wody, mdleję!
Gosponie! Jużci martwieję!

PILAKS
Pro Boha! Cóż wżdy działamy?!
By na gwałcie, tak wołamy!
Jeden "przebóg", drugi "rata"
Wola, jakby ginął z świata.
Jeden powiada, iż "mdleję",
Drugi, iż "w poły martwieję".
Sromotać to nasza będzie,
Jedno się dowiedzą ludzie.
Rycerzom tak sławnym krzyczeć,
By zmarłym na ziemi leżeć?!
Co rychlej, przebóg, wstawajcie,
A broń zaraz pozbierajcie!

I wstaną wszytcy

TEORON
Wos ist dos, mayn herr Pilaksie,
Czemu go wy tak wołacie?
Abo go Krystus zmartwychwstał? -
Toć by go nam dyjabli dał!
Powiedzcie go mi prawdziwie,
Spatrzawszy go pierwej w grobie.

PROKLUS
zajrzawszy do grobu
W czas, panowie, po harabie,
A Krystusa już nie w grobie!

FILEMON
zajrzawszy do grobu
Bo, bo, bo, panowie, poszedł,
Ba, i prześcieradła odszedł!
Nie pomogło zamykanie
Grobu ni pieczętowanie.
Wstał pieczęci nie ruszając
Ni kamienia odwalając.

PILAKS
A cóż my sobie poczniemy,
Gdy miedzy ludźmi będziemy?
Jako będziemy powiadać,
Gdy nas będą o to pytać?

TEORON
Próżno powiadać inaczej,
Jedno tak, jako jest w rzeczy.
Zaraz do biskupów pódźmy,
A jak się rzecz ma, powiedzmy.

Ewanjelija
T. A oto niektórzy z stróżów przyszli do miasta i powiadali książętom kapłańskim wszytkie rzeczy, które się zstały.

Tu stróże przyjdą do biskupów i rzecze

PROKLUS
Służba, księża miłościwi,
Biskupi zacni, ućciwi!
Za służbę pieniądze dajcie,
A nowiny posłuchajcie.

FILEMON
Nowinę tę wiedzcie pewną:
Pan zmartwychwstał mocą własną,
Kamienia nie odwalając,
Ani pieczęci ruszając,
W nocy, dzisiejszej niedziele.
Toć wam powiadamy śmiele.

PILAKS
Ba, i mamy czym dowodzić,
Byście jedno chcieli wierzyć:
Tam w grobie prześcieradłami
I też dwiema anjołami,
Któreśmy właśnie widzieli,
Jak najaśniejszy śnieg, w bieli.

ANNASZ
Panowie, a błaznujecie,
Czy tak z nami żartujecie?
Zła by to nowina była,
Jeśliby się tak ziściła.

KAIFASZ
Jeslićby Krystus zmartwychwstał,
Dopieroć by swój błąd rozsiał.
Już by się osławił wszędy
I zniszczył nasze obrzędy.
Co inszego powiadajcie,
A tym żartom pokój dajcie!

TEORON
Nie żart, miłościwi księża,
Nie inaczej, tak się rzecz ma.
Nieradzi my błaznujemy,
Ani z ludźmi żartujemy.

PROKLUS
Takie to tam było drżenie,
Ziemie tak straszne trzęsienie,
Żechmy jako drwa martwieli,
Jak glina na ziemię lecieli.

Ewanjelija
T. I zgromadziwszy się (biskupi) z starszymi i radę uczyniwszy, pieniądze wielkie dali żołnierzom, mówiąc: Powiadajcie, iż zwolennicy jego w nocy przyszli i ukradli go, kiedychmy spali. A jeśliby się to doniosło do starosty, namówiemy go my i przezpiecznymi was uczynimy. A oni, wziąwszy pieniądze, uczynili, jako byli nauczeni.

ANNASZ
do stróżów
Panowie, mało potrwajcie,
Na stronę trochę ustąpcie,
Iż się do rady schylimy,
Wnet was zasię zawołamy.

I ustąpią trochę stróże, a biskupi z Faryzeuszem, schyliwszy się, będą wrzeczy radzić. A potym na stróże zawoła

KAIFASZ
Przebóg, panowie hajducy,
Prosimy was barzo wszytcy,
Byście tego nie sławili,
Coście nam to powiedzieli.

ANNASZ
I owszeją - ogradzajcie,
A przed ludźmi powiadajcie,
Mówiąc: "Kiedychmy posnęli,
Zwolennicy w nocy przyszli
I ukradli go nam w grobie,
Prawie o północnej dobie".

KAIFASZ
Panowie, tak udziałajcie,
A nas sobie zachowajcie.
Nadarzymy was pieniędzy,
Nie będziecie nigdy w nędzy.

ANNASZ
położy na stole w worku jakiego grzmotu i rzecze do stróżów
A to je zarazem macie
I więcej się spodziewajcie,
Byście jedno tak czynili,
Jakochmy was nauczyli.

FILEMON
Bale, księża miłościwi,
Ukaże na drugie stróże
Wszytko tu ludzie uczciwi.
Nie godzi się tak powiadać,
Z szczerej prawdy fałszu działać.

Annasz przeżegna ręką stróże, kinąwszy głową na dół

PILAKS
do biskupów
Ale o starostę idze! -
Jeśli to do niego przydzie,
By nas za nastawne nie miał,
Abo gardł naszych nie pobrał.

KAIFASZ
Starostę my namówimy,
Jako żywnie sami chcemy,
Iż będziecie przezpiecznymi
I jako przedtym sławnymi.

PROKLUS
biorąc pieniądze
Dobrze, pieniądze bierzemy,
A wszytko obiecujemy,
Tak jako każecie mówić
I też miedzy ludźmi sławić.

I pójdą precz. A mogą się odmienić na Ojce ad partem sequentem

Śpiewanie


Nasz Zbawiciel, Pan Bóg Wszechmogący,
Jezus Krystus Nazarański w Trójcy,
Wstał z martwych ninie,
Uweselił ludzkie pokolenie.

Wstałci z martwych, nie ruszył kamienia
Ni pieczęci żadnego znamienia.
Stróże zemdleli,
Jako zmarli na ziemię padali.


CZĘŚĆ DRUGA

HISTORYJA... - POWRÓT

CZĘŚĆ CZWARTA