O kapucynach

Kapucjanie i reformaci w estymacji publicznej trzymali miejsce po misjonarzach. Zakon kapucyński w początkach panowania Augusta III ledwo miał trzy klasztory formalne: w Warszawie, w Lublinie i w Uściługu na Wołyniu, lecz ku końcu panowania Augusta III znacznie się powiększył. Ten zakon między wszystkimi zakonami reguły świętego Franciszka najściślejszy, nie ma żadnych odmian tak w stroju, jak w ustawach zakonnych. Chodzą z brodami, w sandałach na bosą nogę wzutych, w habicie tylko samym bez sukienki, który się różni od reformackiego i bernardyńskiego kapturem dłuższym i spiczastszym. W tym jednym obyczaju odmianę uczynili, że przedtem nie wysyłali na kwestę, ale tylko tym się żywili, co im szczodrobliwość dobrodziejów przysłała do klasztoru. Lecz gdy po wielu klasztorach zaniechano im dosyłać żywności, muszą teraz obyczajem innych zakonów żebrzących wysyłać na kwestę do dobrodziejów; przy wielkich atoli miastach, jako to w Warszawie i Lublinie, obywatele katoliccy, a nawet i dysydenci tyle im przysyłają żywności rozmaitej i jałmużny pieniężnej, iż się bez kwesty obywają.

Kapucyni oprócz nauk duchownemu stanowi przyzwoitych, jakimi są: teologia, filozofia i retoryka, uczą się zaraz, wyszedłszy z nowicjatu, kucharstwa i ogrodnictwa; dlatego też w ich ogrodach frukta i kwiaty najprzedniejsze i potrawy najsmaczniejsze; tym pokarmem wybornym posilając i krzepiąc ciało, ażeby pod ostrym habitem ostrość powietrza w zimie i upały letnie łatwiej wytrzymać mogło. Między potrawami stokfisz kapucjański był najsławniejszy, a to podobno dlatego, iż w innych kuchniach sprawić się z tą rybą tak dobrze, jak kapucyni umieli, nie umiano. Królowa zawsze go musiała mieć na swoim stole, wiele razy był dla kapucynów gotowany, i koniecznie nie w innym naczyniu, tylko w porcji zakonnej, co - rozumiem - czyniła nie dla dogodzenia smakowi, bo kuchnia Augusta III w całej Europie była najwykwintniejsza, ale jako pani wielce pobożna, chciała mieć jakowąś cząstkę zasługi duchownej z porcji zakonnej, nad królewski swój stół wyżej szacowanej.

Kapucyni długo pod panowaniem Augusta III najwięcej byli Niemcy, jako z kraju niemieckiego do Polski sprowadzeni; dlatego też oni najwięcej dysydentów do Kościoła Rzymskiego nawrócili. Ku końcu panowania Augusta już mieli między sobą bardzo wielu Polaków, a nawet i prowincjałem obierali Polaka, nie Niemca.

Kapucyni nie odprawują misjów, nie śpiewają w chórze obyczajem innych zakonów, tylko głosem cokolwiek wynioślejszym od mowy zwyczajnej odmawiają kapłańskie pacierze i mszą tymże sposobem konwencką odprawiają, kazania mają zwykle dwoiste: polskie i niemieckie. Nabożeństw szczególnych w ich kościołach nie masz, tylko pospolite. Do różnych benedykcjów chorych, a mianowicie dzieci, wzywani bywają bardzo często; usługę zaś tę odbywając, nieraz z skutkiem cudownie pomyślnym, jednają sobie obfitą szczodrobliwość. Osobliwie takich cudów dokazywał Feliks, kapucyn, kiedyś rozpustny dworak, potem święty człowiek.


OPIS OBYCZAJÓW