PSZCZOŁY

PSZCZOŁY, aby się Arte mogły mnożyć, Konstantyna Cesarza Florencki nauczył Biskup tego sekretu. Wziąć Woła Miesięcy 30 mającego,. chudego, ale przecież mięsistego, i zaprowadzić do jakiego zawartego miejsca, tam go kijmi bez rozlania krwi póty bić, póki nie zabije, wszelkie meaty szmatą i smołą najmniejsze owego miejsca dobrze pozabijać, i szpary, położyć owego wołu zabitego na wielu ziela Thymus, alias dzięcielinowym, vulgo Tymianem zwanego. W trzy niedziele zewsząd owe miejsca otworzyć dla nabrania, nowej aeryi. Odtąd znowu za niedziel jedenaście znajdziesz miejsce owe pszczół pełne. Matki się rodzą z mózgu, albo też z szpiku w kości pacierzowej, teste Jonstono.

MRÓWKA

W Suzie olim Mieście Perskim na Rynku Avianus nazwanym, Mrówka była, która co dzień po funcie zjadała mięsa, jako świadczy Rhasis i Jonstonus.

 

MATNIA na ryby DOSTATNIA,
WÓR na RYB WYBÓR

SADZAWKA Ryb Morskich i Rzecznych PEŁNA,
lub
O
WODNYCH ZWIERZĘTACH NATURALNA SCYENCYA.

Po Ptactwie kładę RYBY, bo to oboje z jednego wodnego kreowane od BOGA Elementu. Napływałem się po różnych Autorach, com osobliwszego między Rybami Morskiemi i Rzecznemi ułowił, tobie ofiaruję Czytelniku. Z WYDRĄ i SZCZUKĄ ich nie pożeram, lecz wybieram dla Ciebie co lepszego do zadziwienia, nie jedzenia.

O RYBACH OSOBLIWYCH

Potopem uniwersalnym, powiada Ś. Augustyn, że ryby nie wytonęły, jakom wywiódł alibi, Tirinus jednak zda się pociągać, iż i te zalane wodami karzącemi, gdyż Genesis cap. 7. v. 21, wyraźnie mówi litera Pańska; Consumptaque est omms caro, quae movetur supra terram, ab homine usque ad pecus, tam reptile, quam volucres Caeli. Tylko że w korabiu Noego o ryb schowaniu żadnej nie masz wzmianki. Częstokroć kości po przepaściach i górach znajdują się wielkie, znać wielorybie, skąd zdaje się verosimile, że też i ryby wytonęły. Co podczas panowania Antychrysta, to rzecz pewna, że ryby w morzu wyginą dla wód krwawych, w stawach jednak i w sadzawkach wtedy konserwowane ocaleją, Apocalipsis c. 16. v. 3., Lessius, Cornelius a Lapide, Tirinus.

AMIRON Ryba tej jest natury, gdy człek na nią patrzy, upije się i gniewem zapali; gdy zaś jej pożywa, z pijanego trzeźwym, z gniewliwego łagodnym się staje. Vincentius w Historyi Naturalnej, i Aesculapius świadczą.

AROTANUS, Ryba rzeki Arotan na Insule Zejlan, która się złowić dopuszcza, ale Rybołowca w febrę wprowadza ciężką, póty trapiącą, póki tej Ryby na wodę nie wypuści. Nicolaus de Comisibus.

ATTILUS, ryba Padewska, iż się pod Padwą miastem Włoskim w rzece Padus poławia; która że jest gnuśna, do takiej przychodzi otyłości i tłustości, że na tysiąc funtów jej waga wynosi; i jak się uchwyci za wędę, aż kilka par wołów do wyciągnienia jej z wody potrzeba, a przecie tak wielką machinę clupea rybka, alias sardela, w pysk jej szeroki wpadłszy, pewnej tam uchwyciwszy się pyskiem żyły, ją zabiła. Plinius, libr. 9. cap. 16.

BALAENA, albo CETE, Wieloryb Xiążę i Król Ryb dla wielkości extraordynaryjnej; osobliwie w morzu Indyjskim, gdzie na cztery Morgi, według Pliniusza, alias na 960 stóp znajdują się. Bywałą pięć razy większe od Słonia, według Eliana. W Oceanie bywałą wielkie na stóp 200, koło Groenlandii. W rzece Scaldis pod Antwerpią na 18 stóp. Ogon sam szerokości miał stóp 14, od oka do pyska stóp 16, szczęka na 6 stóp, ząb najdłuższy na 6 wielkich palców, Jonstonus in Thaumatographia. Na Insule Sumatrze w Indii są jak Wyspy wielkie. Wielkość jego pokazuje się z cudu Maklowiusza, Biskupa Brytańskiego, który gdy czasu jednego  do Insuły Ivan przypłynął, i ujźrzawszy sposobny do Celebrowania Ofiary Pańskiej pagórek, nań z swoją wyszedł Assystencją. Gdy Mszą Ś. tam Celebruje, i już Pater Noster ku końcowi Mszy mówi, czyli śpiewa, ów mniemany pagórek, a w rzeczy samej WIELORYB dziwnie wielki, trawą obrosły, ruszać się począł. Co słuchający Mszy Ś. postrzegłszy, uciekać poczęli, a Święty Celebrant zatrzymał ich, dobrą im czyniąc nadzielę; jakoż bestia do końca Ofiary już się nie ruszając przetrwała. Było przytomnych tego cudu Mężów 180, jako świadczy Segebertus i Vincentius. Beczki im Flisi rzucają, aby się bawiąc, żeglugi nie tamowały.

BRITANNICUS Ryba, która koło, czyli pierścień nosi na głowie, człeka do siebie wabi, jakiś mu prezentuje affekt i przychylność, tak nic się złego nie spodziewającego pożera, Albertus Magnus.

DELPHINUS, Delphin albo Świnia morska, według Ateneusza i Aristotelesa żółci nie ma, dlatego pełen łagodności. Sami się in suo genere dziwnie lubią. Gdy pod Karyą Miastem jednego złowiono, drugich przybyła gromada bronić towarzysza, aż go wypuszczono nazad w wodę, teste Jonstono. Najbardziej lubi, gdy go kto Szymona woła imieniem; śpiewaniom, świstaniem i muzyką dziwnie się delektuje; co jeno usłyszy na Okręcie, zaraz się w wielkjej innych komitywie zbliża do niego. Żyje ex mente Aristotelesa 120 lat. Jest Zwierz z wodnych i ziemnych naprędszy. Gdy chce zasypiać, po wierzchu Wody pływa, zadrzymawszy, na dno morskie zwolna się spuszcza, tam sobą o dno uderzeniom obudzony, znowu na wierzch wody wypływa, wypłynąwszy zasypia, i znowu na dół puszczony, tymże sposobem ocuca się, a tak in motu zażywa quietem. Święty Martimnus, gdy przed Niewiastą na złą rzecz sollicytującą uciekł i na morze się puszczał, koło Cezary! w Palestynie dwóch przybywszy DELFINÓW, na brzeg go przenieśli bezpiecznie, jako świadczy Metaphrastes.

Za panowania Augusta Cesarza, z Bajanu do Puteolów, vulgo Pozzolo miasta, studenta jednego do szkoły przewoził, Szymona imieniem z wody wywołany i chleb z rąk jego jadał. A jak student umarł, i on z smutku zakończył życie. W Neapolitańskim Królestwie pod miastem Gaetą mnóstwo jest w morzu Delfinów. Tam jeden rybak złowiwszy Delfina, w sadzawce wychował, nim potym po morzu pływał, głosem jak cuglami, w lewą albo w prawą dyrygując. Ale jak rybak zawerbowany do wojska Hiszpańskiego i na okręt wzięty płynął, Delfin też z nim w też się puścił drogę, i stało się, gdy okręt rozbity, Pan jego tonął, po głosie go poznawszy, salwował go z toni, do domu zaniósł.

FATINUS, albo Fasten Ryba, która w gardle swoim wody morskie czyni słodkiemi, potym je wypuszcza, aby inne do siebie zwabiła Rybki, a te pożera, według Pliniusza i Wincencjusza. Tak świat z swojemi czyni Sekwitami! Allicit, ut deuoret.

GLAUCUS, Modrzeniec, w niebezpieczeństwie dzieci swoje połyka, cessante metu, znowu ich wyrzuca z siebie, teste Aeliano. Oppianus zaś u Hyppolita Salwiana przydaje, iż podczas tej bojaźni, same dzieci czasem per loca secreta do wnętrzności wdzierają się Macierzyńskich i znowu niby się rodzą.

GALLUS Marinus, Kur Morski, jest Ryba czarna z białemi cętkami, pióra mając aż do ogona, pysk żabi. Conservatur w pokojach Pańskich, na wieżach miasto wietrznika, dla pokazania skąd wiatr ma wiać; gdyż w tę stronę pysk sympatycznie kieruje. Stąd tę Rybę Kircher zowie Aeolium Magnetem, Wietrznym Magnesem.

LUCIUS Szczuka, Szczupak, inaczej Lupus Fluviatilis, który i swemu nie przepuszcza rodzajowi, takiej jest żarłoczności, propriis nec parcit Alumnis. Długość wieku Szczuki z tej patet Historii: że Fryderyk II Cesarz Rzymski ręką swoją koło Hailbrum, vulgo Haitbrunny Miasta Szwabii, do stawu, czyli sadzawki nowej wpuściwszy jednego, włożywszy wprzód na kark jego obręcz miedzianą z Greckim napisem takim: Ego sum ille piscis huic stagno omnium primus impositus Friderici II manu die 5 8bris Anno 1230. Konfrontowano czas wpuszczenia Szczuki z czasem znalezienia, admirowano, że żył lat 267, jako pisze Gesnerus, Jonstonus i inni. Janowi III Królowi Polskiemu, saeculis deplorando, Szczukę z Liszką w pysku przyniesiono, którą złowił pilącą przy brzegu; świadczy Rzączyński in Historia Naturali Curiosa Reg. Pol. Raniony Szczupak trze się o Lina i jego klejowatym humorem leczy się; stąd ma z nim jakąś przyjaźń i Consortium. W Anglii jest zwyczaj, że Szczupaka kupując brzuch rozrzynają, patrząc leżeli tłusty, potym leżeli nie będzie do upodobania Kupcowi, nazad w wodę puszczała między Liny, apertura zrasta się, teste Jonstono.

Roku 1531, według drugich 1525, w Morzu Bałtyckim w Prusiech, złowiona Ryba, Człeka, a jeszcze Biskupa w Infule i stroju należycie reprezentująca, Zygmuntowi I Królowi Polskiemu ofiarowana, według Aldrowanda i Gesnera, która nie któremi znakami pokazywała Królowi, iż do morza przywrócona być pragnęła; do którego przyniesiona, wlot się weń rzuciła, jako świadczy Rondeletius. Lohner jednak pisze, że trzy dni przeżywszy, zdechła. U Majolusa zaś Authores twierdzą, że koło Miasta Elepochum w Norwegii te złowiono Monstrum, i przerzeczonemu dane Regnantowi. Niedalekie od pierwszych, Monstrum morskie Specie Białogłowy Roku 1403 w Hollandii około Harlemu Miasta w Jeziorze złowione, tam z Morza zapędzone nurtami, które dało się w szaty ustroić, mlekiem i chlebem żyjąc, nauczyło się prząść i posługować, przed Krucyfixem klęczyć, a przecież lubo wiele lat żyło, mowy nie przejęło ludzkiej. Te Monstra Antiąuitas zwała SYRENAMI.

MANATI, Ryba w rzekach Hiszpanioli Insuły poławiająca się jest głowy niby wolej, nogi ma długie na stóp 14, albo 15, grube na dłoni ośm. Ledwie para wołów uciągnie ją na wozie. Jest łatwa do pojęcia, ale też pamiętna urazy. Król tameczny, Imieniem Caeramatexi, maleńką złowiwszy, trzymał w Jeziorze Gvaynalo przez lat 26 tak łaskawą i przyswojoną, że z rąk jadała, na zawołanie Mato, to jest Magnifice, przypływała do brzegu, owszem aż do Pałacu czołgała się, i znowu nazad in assistentia ludzi dziwujących się, przyśpiewujących (bo się śpiewaniem delektowała) do jeziora odprowadzona bywała. Jeździć na sobie pozwalała, czasem po dziesięciu ludzi z brzegu na brzeg transportowała. Hiszpan jeden chcąc spróbować jak twarda na tej rybia skóra, strzelił do niej z łuku, czyli też rzucił pociskiem i ranił, odtąd i na zawołanie już nie przypływała, ale jak woda zebrała, z jeziora owego Gvaynalo w rzekę Hajbońską, a z tej w morze, wyniosła się. Franciscus Lopes i Jonstonus.

PHOCA, Bocas, Vitulus Marinus, Ciele morskie, albo Pies morski, wielkością do cielęcia, albo psa podobna Ryba; skórę ma na sobie twardą, szerścią obrosłą, zęby wielkie na kształt piły żelaznej akkommodowane od natury, nóg cztery na kształt gęsich, głowę małą, krótką. Wyrzuca się na brzeg morski i tam twardym snem złożona bywa i chrapi. Co wyraził Martialis: Dormitis nimium griles, Vitulique Marini. Gdy największe na morzu szumy i nawałności, ich nie czuląc skały się uchwyciwszy, mocno śpi, i we śnie ryk wydaje, skąd Cielęciem, albo Wołem nazwana. Jest to Zwierz człekowi przychylny z natury. Jeden Matacz, albo Szarletan, miał psa morskiego ćwiczonego, którego z sobą dla zysku wszędzie prowadził, który na wspomnienie imion Chrześcijańskich wesołą miną jakąś wyrażał znaki, szmer czynił; na wspomnienie Turczyna i Heretyka milczał, jako sam widział Aldrowandus.

To też mirabile w tej Rybie, że z Morzem ma sympatią, alias skóra jej gdziekolwiek się znajduje, korresponduje z morską konstytucją, z burzącym się włosy do góry podnosi, z spokojnym pokłada, według Pliniusza.

PHYSITER, albo Physeter, Sikawka Ryba, która jak kolumna przed Okrętami podnosi się, jak sikawka, albo fontanna na Okręty wodę leje, aby tak mogła być do rozbicia Okrętu okazją i do pożywienia siebie prowizorką. Dlatego obviando malis trąbami i armat hukiem odpędzona bywa. Tak wielka,, że ją 30 par wołów ledwie wyciągną. Perfumy robią z tej ryby, Ąrabraca nazwane; Solinus, Olaus, Albertus Magnus testantur.

POMPYLUS, Przynawet, albo Prowadziciel, Ryba od swojej własności tak rzeczona, że koło Okrętów zbłąkanych zawsze pływa, & quidem jeżeli przodem płynie, dalszą znamiennie drogę, jeżeli z zadu za Okrętem, myślić każe o regressie, albo rzucić kotwicę.

SARGUS, Kozolub, Ryba, która po nad brzeg chodząc, postrzegłszy kozę, do niej wyskakuje, cudowną sympatią, nawet samą jej delektując się umbrą. Rybacy o tej wiedząc Ryby naturze, w kozie stroją się skóry i tak zwodzą. Stąd pięknie napisał Alciatus, że tę Rybę wyraża Inamorat, a Koza reprezentuje Amazonkę, albo Inamoratkę, często źle cuchnącą trybem Kóz.

 

Które Zwierzęta Powietrzne, Wodne, Ziemskie Ludziom usługiwały

ELIASZOWI z Króla Achaba kuchni Kruk nosił pożywienie; ŚŚ. ANTONIEMU i PAWŁOWI Pustelnikom i ERASMUSOWI na Puszczy chleb także Kruk; Romulusa i Roma wykarmiła wilczyca; Semiramidę Królowę Babylońską Gołębica; Brutusowi oblężonemu Gołąb listów latorem; Ś. NORBERTA Arcy Biskupa owce pasł wilk; Ś. HELENUSOWI sfatygowanemu Osieł dziki aż na miejsce zaniósł rzeczy na sobie. Tenże Ś. i drugi PAROCHIMIUSZ Opat na Krokodylu przepływali rzeki. Cyrusa Króla suka wykarmiła, według Troga; Kamillę Królowę Wcisków klaczy mlekiem wykarmiono. Pszczoły Ś. Ambrożemu w ustach plastr miodu zrobiły w dzieciństwie; KORBINIANOWI Biskupowi do Rzymu idącemu niedźwiedź zjadłszy osła, sam jego ciężary nosił: DIDYMUS po wężach bez obrażenia deptał. Ś. FILIP Apostoł rozkazał smokowi, aby się do swojej wrócił jaskini, i zaraz usłuchał. Ś. ZOZYMOWI Opatowi był posłuszny Lew; EUSTORGIUSZA wilk słuchając, dał się do woza zaprząc, ciągnał jak koń. Ś. IDZIEGO karmiła Łania i Ś. ONUFREGO.


NOWE ATENY