PAMIĘCI TRAUGUTA

 

Na stoku cytadeli poniósł śmierć okrutną...

Nie ginie, kto za wiarę i wolność umiera;

A jednak grób zarasta pamięć się zaciera,

To smutno!

 

Ledwie dla własnych potrzeb wystarcza uczucie,

Przestano cześć oddawać żałobnym pamiątkom -

I brakło chleba twoim sierocym dziewczątkom,

Traugucie!

 

Poskarżę się przed tobą, coś trwał do ostatka:

Upada Polska - z winy nie dzikich Moskali,

Nie chytrych Niemców... na własne dzieci się żali

Ta matka.

 

Bluźnią jej, urągają, a w każdym bluźmercu

Już jest zatrute ziarno, co w zdradę kiełkuje;

Okropne idą czasy, okropne... och, czuję,

Tu w sercu!

 

Dokończą pieśń przedzgonną ostatnie łabędzie -

I ścichnie na wiek cały. Powiedz, ta ich Polska,

Ona ewangeliczna, ona apostolska,

Czy będzie?

 

On rzekł: Jeżeli z wiernych trzech tylko zostanie,

Tylko trzech napełnionych dawnym ideałem,

To Polska z tych trzech wyjdzie, oblecze się ciałem,

I będzie!

 

- A jeżeli nie znajdzie i trzech, co się stanie?

On rzekł: To duchy zmarłych jeszcze raz powtórzą

Przebyte już żywota i Polskę wysłużą,

I będzie!

1872


SPIS WIERSZY