DYSKOBOL

 

Tłum widzów. On spokojnym wzrokiem metę mierzy - -

wyprostował się, ramion wiązanie natężył,

głowę wzniósł, stopy w ziemię wrył, nogi naprężył,

w ręce trzyma dysk krągły - - wstał pierwszy z szermierzy.

 

Jeszcze chwila - kołysze dysk, zanim uderzy -

wysunął lewe ramię, biodra, zda się, zwężył,

na prawej nodze całym ciężarem zaciężył -

rzuci - i laur zdobędzie znów na skronie świeży.

 

Na jego marmurowe, nagie, smukłe ciało,

oliwą namaszczone, złotawe, błyszczące:

pada greckie, promienne, uśmiechnięte słońce.

 

Przygiął się - dysk w stalowych palców ścisnął kleszcze - -

kobietom w białych piersiach serce bić przestało,

a boskie uda słodkie wstrząsają im dreszcze.


POEZJE