DO JAŚNIE WIELMOŻNEGO JEGOMOŚCI PANA KONIUSZEGO KORONNEGO

Com kiedyś śpiewał podczas kanikuły

Nad brzegiem Semu i nad brzegiem Suły,

Gdzie Psot, gdzie Worskło toczą błotne wody

I dwa słowiańskie graniczą narody.

Tobie, Wielmożny Panie, ofiaruję,

Którego jeśli łaskawym uczuję

Tej lichej prace, do większej roboty

Nabędę siły, nabędę ochoty.

Teraz te karty, lubo ważą mało,

Tobie nad inszych oddać mi się zdało,

Boś, widzę, szczerze myśliwy i w sierci

Sobaczej kochać będziesz się do śmierci.

Stąd i niebieski piesek do twej psiarnie

Jak na pieszczoty z ochotą się garnie,

Wiedząc, że dobrze twoim gończym parzą

I że im w piwie tłuste wieprze warzą;

Że jednak z sfory nie gonił ni z smyczy

Pościgał, ani zna dzikiej zdobyczy,

Jeśliby kiedy zaciekł się do nieba,

Opowie i tam, wdzięczen twego chleba,

Jak coraz psiarnie Osiek twój przypuszcza

I jak płodna w zwierz Niepołomska Puszcza,

Jako go bijesz, jakoś wszytkie sztuki

Potrzebne do tej przewiedział nauki,

l smak u ciebie do pola zawzięty

Wywrze i między górnymi zwierzęty.

A ty tej, którą niesie pies kudłaty,

Zażyj i zimie ciepłej Małgorzaty,

I postąp sobie z nią podług twej woli;

Wszak już raz była u ciebie na Woli.


SPIS WIERSZY