MINOTAUR

 

Śniłem sen dziwny: żeśmy klęczeli oboje

w kościelnym zmroczu lip -

a z rozsrebrzonych ołtarzy

sypał się kwiat - anielskich pełen twarzy -

a na powietrzu brzęczą złote roje.

 

I klęczeliśmy przed sobą oboje

i usta nasze spoiły się łzami

i nie było już świata przed nami -

i tylko jedna świętość: serce Twoje.

 

Ponad borami

krwawiło się zorze

i słychać szum!

tak chrzęszczą zbroje

lub do księżyca wzbierające morze,

a my słuchając, klęczymy oboje.

 

Potem - uniósłszy mą dłoń -

z licem płomiennym Ariadny

wwiodłaś mię w grobów zamkniętych podwoje,

a w głębi huczał Ten co mrokiem władny

i pod kopyta zabrał serc oboje.

 

I po wykutej z brązu wężownicy

przez gąszcza maków i modre powoje -

ciała nam złocił blask różanolicy

- to księżyc,

wschodząc - żegnał nas oboje.

 

I już na wieki - w kolumnowej sali -

pojrzałem w morskie lśniące oczy Twoje.

Jakby mię w grobie ziemią osypali,

uczułem wiew, co gasił serc oboje.

 

Ale się jeszcze roztliło zarzewiem,

osamotnione w głębiach serce moje.

...Jeziora białym okryte modrzewiem

i gór dymiących napowietrzne zwoje.

 

Wir mię unosił do skalistej groty,

gdzie króle w złotych maskach i heroje;

przez loch w sklepieniu widzę gwiazd obroty

- błyska mi oczu fosforycznych dwoje.

 

A były drżące, jak noc przed obłędem,

wicher w nich szalał, gniew i niepokoje.

Wbiłem miecz z rozpędem -

miedziana jękła pierś -

on błogosławił krwią swą

nas oboje:

- Ja

- duchy z głębin mroku

- wywiodłem, biorąc ból i wieczne znoje.

- Z gwiazd niedosiężnych

- umieram wyroku,

- aby rozpalić

- męką serc oboje.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Nad pustym błądzę brzegiem Acheronu,

gdzie z pęknięć

płyną law czerwonych zdroje.

I gwiazdom śpiewam hymn

podobny dzwonu.

A w dzwon ten bije śmierć.

Znów nas oboje -

ja -

i Śmierć.

 

Widzącemu umierających i zmartwychwstałych Dr. Krajewskimu.

Szpital Dzieciątka Jezus r. 1891


SPIS WIERSZY