KOCHANKOWIE BOGÓW

 

Tam - w noc gwiezdną wypłyniem! i będziem na falach

marzyć - nas dwoje; my Astarty

zbiegając świątyń - jak nurek na skałach rozdarty,

zaświecim perłą bólu w lesistych koralach.

 

Byłeś mi czarnym bóstwem, co krwi i ofiary

żąda, w roztęczy lśniąc się i opalach.

I Ty z Awernu przyzywałaś mary

i serca dumne ważyłaś na szalach.

 

Tam - w noc modrą - gdy fosforescencje

morza otoczą nas w pióra diamentów -

ziół księżycowych wypijem esencje

i jako ptaki z tonących okrętów

do tajemniczych wysp zlecim w ogrody,

pod berło Wieszczki cichej - wiecznie młodej.


SPIS WIERSZY