Mila od Preszburku, 19 IX [1683].

Jedyna duszy i serca pociecho, najśliczniejsza i najukochańsza Marysieńku!

Już do połowy napisany list, zdrajca wiatr wyrwał mi z rąk i wszystek nań wylał inkaust. Zaczynam tedy drugi raz, oznajmując, że Głębski, pokojowy p. starosty sandomierskiego, nie mógł się z onegdajszym listem moim i postskryptem przez Dunaj przewieźć; za czym przez tę znowu okazję ze wszystkiej duszy ściskam i całuję jedyną pociechę moją.

My, da P. Bóg, jutro u Dunaju staniemy i tam przez most, który stawiamy, przeprawimy się; a to aby jak najprędzej wniść w kraj nieprzyjacielski dla pożywienia koni. A że nieprzyjaciel wciąż poszedł, nigdzie się nie zastanawiając, ale rzucając wszystko, a nawet i ludzie swe, których ostatek w tak głodnym wyzdycha kraju, chcielibyśmy tę kompanię zakończyć, wziąwszy dwie albo trzy fortece temu nieprzyjacielowi. Ja życzę prosto do Budy, jako a la capitale de Hongrie a miejsce na wszystek świat sławne. Prawda, qu'il nous faudra encore repasser le Danube, ale w tym żadna się nie znajduje trudność, bo most przy nas zaraz wszędzie Dunajem płynąć będzie; ale zaś ta wielka commodite, że i Gran, autrement Strigonie, będziem mogli oraz oblec i, przy łasce bożej, obojgu temu dosyć uczynić. Drugim się zda, a najbardziej z interesu bliskości Wiednia i że już tam byli na wiosnę podstąpili i zaś w kilka dni stamtąd odeszli, aby wprzód oblec Nowe Zamki ou Najhajzel. Pójdziemy tedy mimo te Zamki i jeżeli pasza budeński w nie ze wszystkim nie wszedł swym wojskiem i jeżeli się trafi jaka rzeczy dobra conjoncture, możemy i tam spróbować szczęścia.

Ale Wć moja duszo mniej mile podobno te nasze będziesz wojenne czytała dyskursy, bom to obserwował więc często, żeś ich, kiedy podczas skąd przyszły, nie bardzo z atencją słuchała. Naszych siła zostało w Wiedniu i po zadzie, i zdrowych, i chorych. P. Waldeck, chory, aż na tamtą kazał się odwieźć o milę za Wiedeń stronę dla lepszego powietrza. P. wojewoda wołyński dziś się dopiero wodą miał ruszyć z miasta. Cesarz JMć już też dziś wyjechał nazad do Lincu. Posłałem mu dziś parę bardzo pięknych i głównych koni, bo się o to swoim przy-mówić kazał, z siedzeniami bardzo bogatymi, suto rubiny z szmaragdami, a rządzik diamentowy. On też Fanfanikowi naszemu przysłał dziś, przy samym ruszaniu wojska, par son gentilhomme de chambre, szpadę diamentami sadzoną, dosyć nieszpetną; któremu oduzdnego kazałem dać kilka par głównych soboli, co z niepojętym odebrał ukontentowaniem. Dziś także posłałem konia księciu Anhaltowi, dawnemu memu przyjacielowi, któregom tylko na moment w Wiedniu widział, konia także ze wszystkim siedzeniem; a że to dopiero początki, chyba, da P. Bóg, bawołami albo wielbłądami do Wci serca mego powrócę.

Le pere Louis et son frere będą się, da P. Bóg, mieli z czego cieszyć, bo mi się w jednym sepecie dostała cała apteka we-zyrska, olejki, kompozycje, różne, gummata, balsamy, mumie, i innych rzeczy wiele cudownie drogich i rzadkich, którym się p. Pecorini wydziwić nie może. II faut avouer ca a l'a gloire du Grand Vizir, que c'etait un galant homme, et qu'il nous a donne bien de belles choses; mais tout ce qui touchait seulement son corps, ce sont des choses les plus mignonnes et les plus delicates du monde. Znalazła się też pewna ryba, i tym rzeczy siła podobnych, która się zowie stinca marina. Pytaj się Wć moje serce le pere Louis: ma to być rzecz dobra dla zagrzania spodniego żołądka ou le bas ventre.

Książę lotaryński przyjeżdża, przed którym i dzień, i noc pokoju i wczasu mieć nie mogę; ten po to, ten po owo, ten po hasło, ten po ordynans, ten od cesarza, ten od tego albo owego książęcia. Wć moja panno wiesz, jako rad czytam, a poczciwością to moją Wci memu sercu powiadam, żem od samego Raciborza książki w ręku nie miał. Podskarbstwo nadworne oddałem dziś p. podkomorzemu halickiemu, na utulenie żalu domu ich, i że człowiek wielce rycerski, poczciwy i gospodarz dobry, jeśli się zechce do tego aplikować.

Już tedy kończyć muszę, całując milion razów wszystkie śliczności najukochańszego ciałeczka mojej jedynej Marysieńki i one mile przytulając do siebie ze wszystkiego serca i duszy. A M. le Marquis et a ma soeur mes baisemains; za której zdrowie jadamy tu wino w gronach, u którego jagody na pół palca długie. O, popsowaliż tu kraj piękny to pogaństwo, żal się Boże! Dzieci całuję i obłapiam. Książęta ichmość także pozdrawiam.

 


LISTY DO KRÓLOWEJ MARYSIEŃKI