A Stetelsdorf,w zamku starego grafa Ardeka, który był koniuszym wielkim u sławnego Wallensteina, a żyje dotąd, ćwierć mili od mostu pod Tulnem,
4 IX [1683].

Dobrze bardzo Wć moje serce pisać raczysz w liście swym numero 3 du 28eme aout, że insi mają więcej i częściej pisać czasu. Spieszna bowiem droga, przejazdy przez miasta, komplementa, witania, konferencje ustawiczne z księciem lotaryńskim i innymi, ordynanse różne - nie dają nie tylko siła pisać, ale ani jeść, ani spać wcześnie; a tym bardziej teraz, kiedy Vienne już jest fort pressee, kiedy u dunajskiej już stoimy przeprawy, kiedy nieprzyjaciel już tylko o mil cztery; a cóż dopiero ceremonie nieszczęsne, adjustamenty to tego, to owego, kto wprzód, kto na zadzie, kto po prawej, kto po lewej ręce. Consilia. potem długie, flegma, nierychłe rezolucje - nie tylko czas a nie pozwalają, ale przykrość i zgryzotę wielką przynoszą. Co zaś do tego, aby było koło nas propre, asekuruję w tym, że jeżeli nas z tego tylko sądzić będą, tedy nas będą mieli pour plus riches que ne tut Cresus, et pour plus magnifiques de ce siecle, barwy bowiem na paikach, na paziach, na lokajach arcypiękne, konie bogato ubrane, pokoje obite (bo i mój, i Fanfanika złocistymi obiciami, trzeci zaś, tj. antykamera, burkate-lą). Oni zaś cętki srebra nie mają u koni, suknie proste (w pół z niemiecka, w pół z węgierska), wozy proste; pazia, lokaja żadnegośmy dotąd nie widzieli. Książę saski wczora był w czerwonej sukni prostej, szarpą karmazynową z frandzlą prostą przepasany (jak owo więc bywał nieboszczyk p. wojewoda sandomierski). Do wizyt też tu nie przychodzi, bo wojska różnie stoją i daleko od siebie, i tak niby pocztą przybiegają i odjeżdżają; zaszedłszy zaś za Dunaj, rozumiem, że jeszcze będzie mniej czasu do strojów, do powagi i do komplementów.

 

Portrait de M. de Saxe: Plus petit que Jarocki, et bien plus gros; plus roux que chatain, les cheveux courts frises en gros; la barbe a la mode des vieux Allemands. Il pourrait avoir quarante ans; il ne sait pas parler ni francais, ni latin, et parle fort peu allemand; point de harangue, ni compliment; parait etre etourdi; ivrogne, simple et bon homme.

Na Ustrzyckiego bardzo mi niemiło, że nie wziął lichtarza i fuzji, które przyniósł Dumont; a teraz to oboje potrzebniejsza niżeli nożyk za czapką albo strusie pióra u kapelusza. Przynajmniejże tedy przysłać to oboje przez p. wojewodę pomorskiego, uniżenie proszę. Vous me parlez, mon amour, d'un certain Stanecki qui a ete autrefois a moi. Prawda to jest; był potem pielgrzymem. Trzeba wprzód widzieć tych ludzi i popisać, niżeli mu pieniądze pokazać. Ale to wszystko już nierychło, chybaby się tam na co panu lubaczowskiemu zgodzili, bo my tu pewnie 11eme de ce mois będziemy mieli z nieprzyjacielem rozprawę, do czego już tylko siedm dni. O doktorze Pecorinim najmniejszej nie zastaliśmy litery w Ołomuńcu, ani najmniejszej dotąd wiadomości. M. de Varmie pisał do mnie już dawno, że mi tej drogi dopomóc nie może, bo mu tego prowincja pruska, jako swemu prezydentowi, żadną miarą pozwolić nie chciała, osobliwie dla tych pokazujących się po morzu okrętów francuskich.

Złego zdrowia de M. le Marquis z duszy żałuję. Dla Boga, trzeba mu to wybijać z głowy! Dosyćże on będzie miał de la gloire, kiedy nam tu P. Bóg z łaski swej świętej poszczęści. O ks. kamienieckiego się też niesłychanie turbuję. Tak P. Bóg z woli swej świętej ustawicznie na naszych przepuszcza przyjaciół Wć zaś, moje serce, dobrze bardzo uczynisz, że zażyjesz de remede dla zdrowia swego, które mi jest tak precieuse. Les quarante heures że się zaczynają, dobrze bardzo; i dalej to continuer, jako do tego Pana, który się sam nazwał panem wojsk zastępów, a zatem i zwycięstw.

Przy mnie sypia p. podskarbi nadworny i p. starosta łucki, który przed wczorem nas nagonił. Fanfanik dosyć grzeczny i praca mu nie wadzi; nie wiem, kogo mu przydać. Pan lwowski zabawny; pan inflancki aby zaś sobie i na potem nie chciał tego pretendować, dlatego jeszcze się z tym zatrzymało. Tymczasem zawsze jest przy mnie i podle mnie stawa zawsze, lubo w kotarze, lubo w pokojach.

Nie wiem, jeżeli też to doszło wiedzieć Wci serca mego, że się z Gliwic p. Polanowski wrócił do Polski, nie żegnając mię, jeno już odjechawszy przysłał do mnie p. wojewodę ruskiego, p. Złotnickiego i p. Prusinowskiego, powiadając, że się owym prezentowaniem przed Wcią moim sercem tak strudził, czy-li przełamał w krzyżach, że jechać nie może, i że jedzie do Częstochowy tam umierać albo się leczyć. Jam posyłał za nim, perswadując, że choremu najlepiej na miejscu leżeć, że tu w Gliwicach u oo. reformatów wczas wielki, blisko granicy; ozdrowiawszy, za nami już jechać będzie bliżej; nawet chorować w tym kraju będzie poczciwiej, bo każdy rzeknie, że tam chory leży, gdzie wojna, i za złe mieć nie będzie, jeśli zaś umrzeć, to tak daleko do nieba z Śląska, jako i z Polski. Nie miałem od niego na to żadnego responsu. Widział go p. starosta łucki w Częstochowie w kościele mszy słuchającego; tam tylko przenocował i po nabożeństwie dalej w Polskę jechać miał: narzekał, płakał na swe nieszczęście. Nic nie jest, widzę, innego, jeno sama jedyna hipokondria, która jest straszniejsza nad wszystko, kiedy z sławy i reputacji ludzi odziera i łupi.

M. le Comte jest zawsze przy mnie i, w czym tylko będzie potrzeba, miłość moją wyświadczyć gotówem. Mnie katar dotąd nie opuszcza i ustawiczne tyłu głowy bolenie, osobliwie w nocy, lubo i w kaftaniku sypiam, i w pawilionie, i w cieple. Pawilion i obicie dobrze się bardzo ajustowało. Fanfanik ze mną najczęściej jada; co zaś do kuropatw, do bażantów i innych zwierzyn, mógłby ich zjadać i po kilkoro na dzień, bo tego mamy dostatek, jako i fruktów.

Nie trzeba się było, widzę, obawiać, aby byli czego tu przed nami nie zaczęli, bo i teraz jeszcze niektórzy radzi by albo zwlekli jeszcze jaki czas, albo zbytniego upatrują bezpieczeństwa; ale to nie nasi. Co o żałobę po królowej francuskiej, nie zwyczaj jej brać, póko nie oznajmią o śmierci. Tu dotąd nikt jej nie bierze i wątpię, aby jej zażywano a la campagne; osobliwie mnie, nie rozumiem, żeby się zeszło, póko nam stamtąd nie dadzą wiadomości. Ks, biskupa chełmińskiego piechota omieszka już pewnie, jako i drudzy. Każę ją przyłączyć do regimentu jmp. comte'go;, ale wątpię, żeby tego było potrzeba, bo pp. Kożuchowscy obadwaj przyszli i ludzi przyprowadzili.

Co strony pieniędzy panu krakowskiemu, gdy Wć i rada ta, która jest przy Wci moim sercu, obaczycie własną tego potrzebę, że się to obróci na imprezę jaką pewną, nie żałować pieniędzy, nie odsyłając tu do mnie, boby to było nierychło. P. kanclerz życzy wydania wici; nie wiem, dlaczego i dla kogo. Bo jeżeli dla Tekolego, ten stamtąd daleko, bo tu obległ Preszburk z Turkami i Tatarami i przysłał prosząc o armistycjum, aby się mógł tym sposobem zbyć Turków i Tatarów, którzy mu kraj jego wniwecz obracają. I książę Apafi siedmiogrodzki pisał w tych czasiech do cesarza, ofiarując mediację między nim a Turkami.

O nas cale ani Węgrowie, ani Turcy nie wiedzą, ani wierzyć temu chcą; co bardzo dobrze na naszą stronę. Już też dzień dobry nastaje, lubo pochmurny, po kilkodniowym deszczu; za czym mi kończyć przychodzi, bo mi dziś dziesięć mil wielkich ujechać przyjdzie rozsadzonymi końmi do mostów wiedeńskich, które stąd wielkich pięć mil, i nazad się wrócić, bo jutro zaś w imię boże trzeba się brać ku przeprawie. Kończąc zatem, całuję z duszy i z serca wszystkie śliczności Wci serca mego jedynego. Jadą ze mną i obydwaj pp. hetmani, bo już tu wczora stanął jmp. wojewoda ruski. A ma soeur et M. le Marquis mes baisemains. Dzieci całuję i obłapiam. Tak mi się zwlókł czas, że już ósma; za czym nocą siła nałożyć przyjdzie.

 


LISTY DO KRÓLOWEJ MARYSIEŃKI