We Lwowie, 28 VII [l675].

Wszystkie duszy, życia i myśli pociechy, najśliczniejsza, najwdzięczniejsza, najukochańsza Marysieńku, jedyny serca mego panie!

 

O jako szczęśliwe było moje dnia dzisiejszego ocknienie się! Za pierwszym bowiem pytaniem, jeśli już dzień, postrzegłem na stole najśliczniejszą pana mego rączeńkę, numero 6, przez pocztę przyniesioną, avec deux boites, które w cale oddane. .Niepodobna, jako dobre wiśnie; rozenki nigdy takie tak śliczne być nie mogą. Pierwszą także razą tak dobrze zawieziono i tak w cale wiśnie oddane, że jakoby ich z drzewa dopiero urwał. Porzeczki także roboty du Baron arcydobre. W Żółkwi, znać, że cale zatracili wiśnie białe, bo zdrajca ogrodnik powiedział w Jaworowie, że jeszcze nie dojrzałe, a widzę, że ich cale nie masz. Trzeba do Żółkwi, moja panno, posłać Daniela, żeby tam smażył porzeczki, maliny i wiśnie. A 1'Espine rozkażę, żeby tam zrobił les framboises en dragee; ale on powiada, że to rzecz bardzo trudna. Przysłała mi też p. wojewodzina sieradzka z swego komarzeńskiego sadu des bigarreaux. Wiem, że we Francji lepsze, większe i mięsistsze być nie mogą; których na ukaz posyłam kilka, choć i nadgniłe. Owo zgoła, i w Polszcze tak dobre jako gdzie indziej mogą być frukta, kiedy drzewo dobrego owocu. Cytryny także w cale oddane, za które uniżenie dziękuję. -

To pisząc, daje mi znać książę wojewoda bełski, że Zbaraż wzięty, który był bardzo lada jako osadzony. Żal się Boże takiej szkody! Czuło to dobrze moje serce i widzę, żem nieszczęśliwie wyprorokował. Stamtąd gdzie się obrócą, wyglądamy co moment wiadomości. Rzecz przecię do pojęcia niepodobna, jako się to tam stało, bo drugiego zaraz dnia wzięli tę fortecę, czemu ledwie się wiara dać może. Toż i p. wojewoda ruski pisze; któremu znowu więcej ludzi i prochów posyłam.

A Litwa przecię dotąd śpi, i Pacowska, i Radziwiłłowska! Listy te obadwa posyłam, i trzeci do jmp. wojewodziny ruskiej. -

 


LISTY DO KRÓLOWEJ MARYSIEŃKI