A Łowicz, 11 XII [1672].

Jedyna duszy i serca pociecho!

Jeszczem się nie kładł za nieszczęśliwego na świecie człowieka, lubo prawie wszystek sobie świat miałem za nieprzyjazny, póko Wć moje serce z mojej rozumiałem być strony; ale kiedy teraz widzę, że i Wć moja duszo, przykładem drugich, na niepewnych i tylko domyślanych sadząc się suspicjach, moją wypróbowaną tak wielą razy i okazyj miłość i wierność kondemnujesz - o, toć już trudno dłużej przeciwko wodzie pływać, i raczej już złemu i nieprzyjaznemu przyjdzie wodze wypuścić szczęściu! A któż się kiedy spodziewać mógł, żeby mię o to nie wysłuchanego winować miano, że posłańcy zdrajcy, że poczty dla nieprzyjaciela ustały, że po drogach wśród białego dnia rozbijają i listy gwałtem wydzierają, że się dwóch nazad z listami z drogi powracało, jeden ze Lwowa, gdzie jeszcze poczta była nie ustanowiona, drugi z Lublina, nie zastawszy już jmci ks. referendarza, przez któregom do Wci serca mego kilka moich dyrygował listów. Atoli jednak miłość moja, z ni z kim nigdy nieporównana, przezwyciężyła te wszystkie, które-m z listów Wci serca mego odbierał żale i niewinne niesmaki.

Skorom tylko mógł ekspediować z Szczebrzeszyna (a raczej nie ekspediowawszy do końca, bom tylko gołe na asygnacje na wiarę przyjaciół moich zostawił membrany), bieżałem na całą noc do Pielaskowic, gdziem o północy stanął; a stamtąd, godzin kilka nie przespawszy, nad spodziewanie wszystkich, bo się niejeden na tym zawiódł, przede dniem wyjechałem. Toż się stało i z Lublina, gdzie tylko Turczynowski z drugimi kilka godzin dla niedorobionej żałoby pozostawszy, dotąd, lubo o dwu koń, nagonić mię nie może; i tam wszyscy tuszyli (bo i tak drudzy uczynili), żem tam dni kilka przynajmniej wypocząć miał po tak ciężkich pracach i fatygach, których towarzystwo i żołnierze i połowy nie ponosiły, a przecię siła i znacznych bardzo już namarło, a drudzy z chorób dotąd powstać nie mogą.

Oni bowiem tedy spali, kiedym ja o nieprzyjacielu myśleć musiał; oni w Szczebrzeszynie odpoczywali i weselili się, kiedy na mnie milion [razy] jeszcze cięższa nastąpiła praca. Nie uważałem ja jednak tego, jako i złej na Wiśle przeprawy ani niebezpiecznego przejazdu; co się samą rzeczą pokazało, kiedy jedną we Zwoleniu, a drugą w Rawie przyszło rozgromić chorągwie, które p. Czarnieckiego mianowały się komendy. Tak zaś spieszno jechać, jako moja potrzebuje miłość i impacjencja, ile w tak daleką i tak niecnotliwą drogę, w wielkiej kupie, jest rzecz niepodobna, bo i ci ludzie, co przy mnie szli, już cale po drogach ledwo nie wszyscy pozostawali. Przyszło mi tedy iść kilkadziesiąt mil prawie nieprzyjacielskim krajem, bo nas w Warszawie cale za takich mają; i nie tylko już w tych krajach, ale i w Podlasiu nasze litewskiego wojska hałasowały chorągwie. Bo i tam pp. hetmani obadwaj uczynili przy Królu JMci Michale, chcąc do gardł stawać, związek, cale siebie i wolności swe pod jego poddając dyskrecję. Pisałem tedy do ichmości i przypomniałem, aby w granice nasze nie wchodzili; i o to się snadź z naszymi pokłócili i nazad do Litwy powędrowali. Aleć i po całej Polszcze już nasze chorągwie, według swej przysięgi, nowe te dobrze trapią zaciągi.

Widząc tedy i żołnierze, i wszyscy ludzie, że te wszystkie trudności miłość moja przezwycięża, mają tę miłość za jakieś czary, bo nie rozumieją, aby przyrodzonym sposobem kto tak kiedy kochać miał, i cale z płaczem narzekali, że się w widome l oczywiste podawam niebezpieczeństwo, a przez się i ich wszystkich. Ale i temu niemniej [wszyscy się dziwują], jakom to naturę moją przemienić mógł, wiedząc dobrze moje do konwersacji i dobrej kompanii inklinacje i znając osobliwą jakąś pour votre sexe sympatię, a ile podtenczas, gdzie to już i w Polszcze poszło w modę. Książę Radziwiłł i Dymitr cały obóz przesiedzieli u panny Konkordii w Lublinie, choć ten ostatni ma młodą, grzeczną i kochającą go żonę; p. krajczy, ów u wszystkich ludzi świętoszek, już się kilka dni z damami qui se gouvernent mal bon tempo w Lublinie zażywa, a żona o mil tylko czternaście od niego; pan bełski także już tydzień,

a żona tylko o dwie mile. Innych wypisywać i papieru by nie stało. Jednego p. wojewodę ruskiego możesz mi Wć moje serce dać za przykład; ale ten jechał naprzód w bardzo dobrą drogę i nie tak daleko, i nie po takiej pracy, a co największa, że to sobie wziął za okazję i pretekst, aby się był jako najprędzej z pospolitego wydrwił ruszenia, gdzie cale nic było po nim, boć się naszych tam głów szacować i poprzysięgać nie godziło.

Stanąwszy tedy tu w Łowiczu z tą moją tak z ni z kim nieporównaną miłością, zastawam list z poczty warszawskiej od Wci serca mego, w którym mię nie przestawasz łajać, jako i w każdym, a piszesz oraz, że nie spodziewając się mnie u siebie tak prędko, umyśliłaś po pilnych de votre famille do Paryża dorwać się potrzebach. Że tedy ja w tak daleką drogę i w tamten kraj żadnej nie miałem, ile pod ten czas tak niewczesny i niebezpieczny, potrzeby, tylko tę jedną widzieć i cieszyć się z Wcią sercem moim (bo choćbyś też i dzieci zostawiła, tedy pewnie dla nich tej nie podejmę fatygi, najmniejszej bowiem miłość ta, którą mam do dzieci, do tej, która jest do Wci duszy mojej, nie ma komparacji), powracam tedy nazad do Pielaskowic opłakiwać nieszczęście swoje i narzekać na tych, którzy tak dobrze i tak wielą lat wysłużoną miłość Wci serca mego psowali mi i dotąd psują. W ostatku przyjdzie też to czynić, co i ludzie czynią, i zażyć też jeszcze dobrych cokolwiek dni, ponieważ wszystkie te moje mortyfikacje nie szły w żaden przysługi oblig. Aza i ja jeszcze znajdę tak miłosiernych ludzi, co mnie od siebie nie wypchną i moją się nie będą mierzić konwersacją. A że Wć moje serce pisać raczysz w tymże liście, żem był niegodzien Wci - przyznawałem to zawsze i przyznawana, alem już był tego rozumienia, że miłość Wci mojej duszy, którąś mi tak wiele razów asekurowała i ubezpieczała, miała była okryć mes defauts i przydać du merite. Kiedy się jednak inaczej dzieje, i to nagrodzić powolnością moją zechcę, starając się o to jako najlepiej, abym, skróciwszy wieku mego, mógł jako najprędzej godniejszemu ustąpić miejsca.

Co strony jmci panny ksieni, ile razy pisze do mnie, zawsze bardzo dobrze wspomina Wć moje serce i P. Bóg widzi, żem tej nie postrzegł awersji. Jeśli o to tylko, że nie odpisała, znać, że w tych trudnościach przy wyjeździe i tak nagłym się wybieraniu przepomnieć mogła; p. Cetys też snadź nie przypomniał odjeżdżając, że to nie pisać, ale na list dawny Wci mego serca odpisać było potrzeba. Jakożkolwiek jednak, lubo to nie tajno Wci sercu memu, że ją obserwuję jako matkę, a kocham bardziej, niżelim kochał matkę (bo też ona we mnie bardziej i więcej), ale jeślibym postrzegł w niej by najmniejszą do antypatii jakiej przeciwko Wci sercu memu dyspozycję, obiecuję to Wci duszy mojej, że by jej już oko moje nigdy nie widziało. Bo miłość moja jedna w Wci sercu moim przewyższa milion razy wszystkie i oraz złożone najbliższych krewnych, dzieci i przyjaciół moich miłości, do pokazania czego wszystkich i każdej okazji gotówem zażyć dowodów.

Więcej nie turbując, całuję wszystkie śliczności Wci serca mego w myśli i imaginacji, ponieważ mi się ich nierychło dostanie w skutku i efekcie; czegom jako pragnął, nie tylko wypisać, ale i wymyślić rzecz niepodobna. Jeśli Wć moje serce tę swoją miałabyś odmienić intencję i drogę, proszę, racz mi znać dawać nocą i dniem do Pielaskowic, gdzie na tę oczekiwać będę wiadomość, bo gdzie indziej nie mam.

Tu w Łowiczu nie zastałem [nikogo], prócz samego jmci ks. arcybiskupa. P. podskarbi koronny minął się ze mną w drodze; jechał do Krakowa po klejnoty, ale ich stamtąd nie weźmie, bom ich imieniem swoim i wojska aresztował. Co między nami z jmcią ks. arcybiskupem stanęło, inszą oznajmię okazją. Dzieci pozdrawiam, obłapiam i całuję, a o jako najprędszy upraszam respons.

 


LISTY DO KRÓLOWEJ MARYSIEŃKI