Au camp de Kamieniec, 29 VII [1671].

Stanąwszy w obozie, a wziąwszy wiadomość o następującym już nieprzyjacielu, tęśmy wzięli przed się radę: księcia p. wojewodę bełskiego zostawiłem pod Tarnopolem z częścią wojska, aby się łączył z Królem JMcią, jeśli przyjdzie do tego, że pójdzie na tę wojnę, a sam z drugą częścią wojska poszedłem tu i przeszedłem za łaską bożą, i dziś tu stawam pod Kamieńcem. Gdyby nieprzyjaciel chciał nam wytrwać z kilka dni, który już ze wszystką turecką, tatarską i kozacką następuje potęgą, wielkie by nasze było szczęście, bobyśmy sobie cokolwiek żywności dla siebie i dla koni przysposobili. Ja za tąż tu okazją będę fortyfikował Kamieniec tymi ludźmi, których tu mam przy sobie, lubo ich mało, ale złych; bo wszystkiego tu wojska ze mną ledwo cztery tysiące, bom część także udzielił księciu Ostrogskiemu dla obrony Wołynia, ostatek zaś po różnych rozstawiło się pasach. Owo widzę, jedni mali niemieccy książątka na wzięcie miasta Brunswika, mniej im potrzebnego, więcej zaciągnęli wojska, niżeli nasza rzeczpospolita, widząc ostatnią prawie zgubę swoją; bo oni mieli dwadzieścia pięć tysięcy, a my ledwo dziesięć tysięcy, i to rachując z wszystkimi garnizonami, które tylko są po fortecach. Fortecę zaś tę tu fortyfikować będę tymi pieniędzmi, które się obrócić miały na wykupno więźniów, z pewnej, którąm był uczynił, fundacji; ale tym sposobem na te tu miejsce obracam, bo stąd rozumiem być większą P. Bogu przysługę i wieczną sławę i pamiątkę. Jeśli tedy da P. Bóg żywo powrócić, a gdy jeszcze oddam chleby zimowe, jakom już uczynił votum, w ręce rzeczypospolitej, aza się kiedyżkolwiek obaczy, a ja też wszystkich z siebie zbędę inwidyj.

O nic P. Boga teraz nie proszę, tylko żeby mię jakimżekolwiek zdrowiem posilać raczył, które jest tak słabe, że co godzina albo zawrotu głowy, albo czego gorszego wyglądam. Jakie bowiem rzeczy cierpię i jako tego już blisko, P. Bogu memu wiadomo. -

Jam napisał więcej nad moją intencję, bom to przyrzekł i przyobiecał Wci nie turbować niczym i ni ocz, tylko się o same pytać zdrowie; co i teraz czyniąc, mes tres humbles respects a toute la famille zalecam, a dziecię pozdrawiam.

Jeśli co poczta o zdrowiu Wci pytać się nie przyjdzie, nie mieć za złe, bo miejsce te tu od poczty odległe, przejazd nie bezpieczny; a do tego, że te dwa listy Wci, tj. jeden par M. de Boham, a drugi du 25eme de juin pisane, tak mię utrapiły, że przyjść do siebie nie mogę i podobno ta rana, którą mi w serce moje zadały, do śmierci nie będzie zagojona. Bo czegoż więcej trzeba? La carte blanche zaraz i z wielką ochotą! Un aveu tout franc que vous ne preferez pas mon amour a 1'amitie que vous devez avoir pour vos parents; et vous citez le Decalogue. To prawda, że tam napisano "szanuj ojca i matkę swoją, jeśli chcesz długo żyć na świecie"; kochać zaś Chrystus Pan tak kazał z ust swych męża swego, mówiąc: ,,a żona opuści ojca i matkę dla męża swego". Owa przy tym odjazdu do Gniewu przyczyna, że tam milej mieszkać, gdzie domy w miastach porządne, les jardins, la police i częstsza korespondencja listów. To prawda; ale ta komparacja nie uchodzi do męża, ile kochającego i wzajemnie kochanego, bo jest tak siła przykładów, że żony w więzieniach po lat kilku przy mężach mieszkały, choć się z miłości to tak nie chwaliły. Bo miłość .nie w uściech, ale w sercu i w samym mieszka efekcie.

I te zaś narzekanie, że przy mnie stawając i mnie broniąc, straciłaś Wć łaskę 158 [króla Michała], która się Wci zawsze przydać może. A dla Boga, przy kimżeś Wć stawać miała i kogo bronić, kiedy nie męża? O to żaden rozumny żonie za złe mieć nie może. Ale to wszystko niech P. Bóg odpuści Wci, który patrzy na żal i boleść serca mego. "Il est aime de sa femme, parce qu'il est bien fait et a du merite". l jam się po śmieciu nie walał, kiedym ten honor od Wci otrzymał, ani się też mną ludzie mierzili. Mogłem też sobie był zasłużyć przez tak wiele lat i czuć to do siebie, żem i ja miał du merite, ponieważ stałem się godzien mieć za żonę Wć. Wylałaś Wć, upewniam, w tych dwóch listach, cokolwiek miałaś na sercu; o czym bodajem był nie wiedział do śmierci mojej, bo cóż już po życiu moim, kiedy [się] mi widzieć daje, żem jest i najnieszczęśliwszym, i snadź najobmierźliwszym w oczach Wci? Chciej tedy Wć; uniżenie proszę, moment jeden darować mi za wszystkie łaski, a pomyśleć nad tym, jeżeli też dusza w czyścu albo i w piekle tak wiele oraz cierpi i cierpieć może, i jeśli do mojej choroby tak ciężkiej, do takich prac, trudów, kłopotów, utrapień, takie mię dochodzić miały z rąk Wci prezerwatywy, gdyby zdrowie moje cokolwiek było miłe Wci? Bo to jest właśnie dobić człowieka et lui mettre poignard dans la gorge. -

 


LISTY DO KRÓLOWEJ MARYSIEŃKI