A Żółkiew, 24 V [l668].

Jedyna duszy i serca pociecho, pani serca mego!

Dnia wczorajszego przez pocztę odebrałem list od Wci mojej duszy, du 27eme d'avril, w którym mi Wć oznajmować raczysz, jako 11 [król francuski] wdzięcznie przyjął konfitury od Feniksa. Ostatka nie przyszło mi dobrze doczytać, za czym i odpisać na wszystko niepodobna; a to dla bardzo słabego zdrowia mego, o którym na osobnej karcie jeszcze przed przyjściem poczty oznajmiłem był Wci sercu memu. Dnia wczorajszego z rana miałem niesłychanie siła ekspedycyj do dworu, którem ręką swą pisać musiał; do samego Króla JMci listów dwa. Przyszły potem różne sprawy, którem nagle ekspediować chciał, abym był mógł w pole trochę dla przewietrzenia się wyjechać. Jenom wsiadać na koń miał, dano mi znać, że książę Dymitr do mnie jedzie. Wrócić się tedy przyszło z wielkim szagrynem, a potem w minutę godziny i przyniesiono mi kupę fascykułów, różnych listów z Konstantynopola, z Krymu i Wołoch, a wszystkie bardzo niepocieszne, bo już nam cale wojna jakoby była deklarowana.

Dobrze rzeczy nam szły bardzo, a potem oraz się wszystko odmieniło. Przyjęty u chana nasz poseł zrazu bardzo dobrze. Poprzysięgał pakta podhajeckie ze wszystką swoją starszyzną, odprawił posła z komplementami, dawszy mu więcej niżeli dwieście niewolników z tych, którzy owo zimie byli pobrani. Gdy z tym wyjechał i już w pół prawie swej był drogi, przyszło od cesarza tureckiego rozkazanie, aby tych niewolników nazad wrócono, a Tatarowie aby zaraz do nas na wojnę wychodzili, Wołochowie, Multani i Węgrowie - a to Kozakom w posiłku przeciwko nam (którzy już wszyscy, tak ci, co pod nami, jako i co pod Moskwą, poddali się Turkom). Na moje jeszcze nieszczęście zgubili mi cyfrę i tak bez cyfry z niepojętą pracą przyszło mi te listy tłumaczyć, bo i naszego posła już od granicy naszej znowu nazad zawrócili. To ledwom skończył, aż też poczta przyszła, którąm przeczytać chciał przed przyjazdem książęcym; i takem się spracował i głowę sturbował, że kiedy książę przyjechał, ledwom dosiedział (bo racz Wć uważyć, jaki wczas z takim gościem!) i jenom się tego obawiał, żeby mię był paraliż nie naruszył w oczach jego, do czego było bardzo blisko. Głowy bolenie tak ciężkie, a właśnie w samym tyle, że kiedy p. starosta grabowiecki stał za mną, tedy go ta gorącość ledwo w rękę nie parzyła. Począł mi przy tym palec mały u lewej ręki drętwieć (ten, któregom sobie naruszył podczas owej fałszywej o Wci sercu moim nowiny), i tak bardzo, żem go ledwo przez całą wieczerzę musztardą odtarł, nie mając innego sposobu, a nie chcąc po sobie pokazać przy tym człowieku. Noc całą bolenie głowy nie ustawało i dotąd nie ustaje; katar niepojęty. Leżeć by trzeba, a ratować się co prędzej; ale któż tu około mnie chodzić ma? Czy o lekarstwach myśleć, czy o tak wielkiej wojnie? Już teraz tej kampanii rzucać niepodobna, a jeśli się jej przeżyje, sam tylko wie P. Bóg.

Dziś goście o odjeździe nie myślą; wódkę pili, śniadanie sobie dać kazali. Przybył i p. Szumowski, i inszych niemało. Widzę, że i ten rok z takimże mi się zaczął szczęściem, co i takroczni; bo wczora rok, jakoś Wć z Jaworowa wyjeżdżała, a mnie najnieszczęśliwszego osierociła człowieka. U nas tu kiedy kto szlachcica zabije, to mu rok wieżę siedzieć każą; a jam urobił szlachcica, a tęż ponoszę karę, i jeszcze dłuższą, a daleko cięższą i jakiej żaden cięższej nie miał i mieć nie może. Co strony chłopca, jużem tak wiele razów pisał i więcej pisać nie będę, że to cale daję na wolę Wci serca mego. Jmć panna ksieni życzy z duszy i wszyscy krewni; z doktorami o tym mówić mi się nie zdarzyło. Po zdrowiu jego najlepiej to Wć moje serce zrozumiesz i uczynisz, co P. Bóg poda do serca. Pieniędzy część już miała dawno dojść rąk Wci serca mego; piętnaście tysięcy już też dotąd mają być wyprawione z Warszawy. O arendę skończyłbym już kałuską, kieby nie te trwogi a goście, przed którymi minuty wolnej mieć niepodobna. Że mię Wć moje serce asekurujesz afektem swym, daj Boże, abym doczekał widzieć tego próbę. Mojej miłości tak oczywistej i z ni z kim nieporównanej żeś Wć moje serce widzieć i przyznać jej nie chciała za żywota mego, aza przyznasz przynajmniej po śmierci, gdy mój przeczytasz testament, w którym i duszy mojej skąpię, tak mało za nią odkazując, aby się wszystko samej Wci sercu memu dostało. Dziś pić koniecznie będę musiał, co mię też już dokończy, bo czuję taką w sobie gorącość, że się ugasić niepodobna. Ja sam swojej śmierci będę dobrowolną przyczyną, bo kiedybym się ja tak chciał divertir, jako drudzy czynią żonaci, tobym się ja i nie gryzł, i nie tęsknił, i nie melankolizował, i rozpalenie by ustąpiło. A tak z miłości przeciwko Wci sercu memu tak ciężką umierać muszę męką.

Więcej pisać goście nie pozwalają. Nisko tedy obłapiam za nóżki serce i duszę moją, prosząc uniżenie, abym to przynajmniej jedyne mógł mieć przed śmiercią ukontentowanie przeczytać respons na te moje wszystkie tak jasne odmiany Wci serca mego dowody. Bo jeśli mi Wć słuszny dasz na wszystko wywód, jakieżkolwiek mieć mogę ukontentowanie; ale jeśli milczeniem zbyć albo samym gniewem i zapieraniem się, to mnie przyjdzie i umrzeć najnieszczęśliwszym na świecie człowiekiem.

A toute la famille mes tres humbles respects et obeissances, a osobliwie a Mme Marquise, której łaski nad zasługi moje doznawam i przyznać muszę, że to musi być dama wszystkie w sobie mająca grzeczności i ma rada mówić prawdę każdemu. Miałbym się za szczęśliwego poznać i służyć jejmość pani.

Otworzyłem list Wci serca mego pisany a Mme la Palatine de Cracovie, alem się zdziwił wielce, że się już Wć, widzę, i moim nie podpisujesz imieniem, wiedząc, że w Polszcze żony po mężach się zowią (ale i tam także podobno). Nie wiem, jako go tam i posłać. Nie wiedziałem jeszcze tego, żebyś się Wć imienia mego wstydać miała, i pomnę, boś mi to Wć nieraz wspominała, że się miło było tym moim Wci podpisować imieniem.

 


LISTY DO KRÓLOWEJ MARYSIEŃKI