A Jaworów, 18 V [1668].

- Głowie mojej te dwie rzeczy najbardziej [szkodzą]: frasunek a wino. Już mi nawet i dwa kieliszki szkodzą: zaraz mi głowę rozgrzeją, że pała jako ogień. Z frasunkiem zaś że wstaję

i legam spać, toć podobno i głowa przestawać boleć nie ma czasu. -

Co strony p. Davisson, ten to przyznawał, że dawali du mercure; ale to wywodził przez swój skrypt, który-m ja posłał Wci sercu memu, że i dzieciom małym doktorowie [dawać] zwykli bez wszelkiej zdrowia ich obrazy. Żeby mnie zaś na francę leczyć miał, jest to taki fałsz, jak ów panny Głębockiej, która przed Wcią powiedziała, żem ja ją zgwałcić chciał, kiedym u niej zastał Stoińskiego. Zdarzyłby P. Bóg, gdyby im obojgu wymówić to przy Wci przyszło! Przyznaje i to, że by się ta choroba dała była widzieć na dziecięciu. Jeśliś jednak Wć moja panno jest tej o nieboszczyku opinii, że jej nie miał, racz proszę być i o mnie tejże; bobym był przynajmniej w tym nie zawodził Wci, ponieważ w czym inszym podobnom zawiódł. -

Co strony chrzcin Jakubka, dobrze będzie bardzo i z królową angielską. Jakie mu zaś drugie do Jakuba dadzą imię, racz mi Wć oznajmić. Ja go tu w Polszcze każę zwać starostą jaworowskim, bom i ja długo to imię na sobie nosił i miewałem dobre szczęście do ludzi pod tym imieniem. -

 


LISTY DO KRÓLOWEJ MARYSIEŃKI