A Biała, 16 IV [1668].

- Ależ też to się podobno pisuje, byle tylko pocztę odbyć;

nagrodziła to jednak nader wesoła nowina, którą pierwszy raz, daj Boże szczęśliwie, czytam w liście Wci serca mego, a to o poprawie zdrowia i nadziei zupełnej konwalescencji. Za to jak P. Boga chwalę i uniżone Onemu oddaję dzięki, tak prosić dzień i noc nie przestanę, aż przynajmniej usłyszę, że już cale do swej przyrodzonej przyjdzie perfekcji.

Król JMć już stanął tu w sobotę, w godzinę po mnie. Ludzi bardzo siła i gości w domu książęcia jegomości. Jmp. podkomorzyna oddała mi wczoraj przywilej pour du sel. Ale Król JMć te sześć tysięcy beczek na dwie lecie rozłożył: tego roku trzy tysiące spuścić pozwolił, a drugiego, co idzie, trzy tysiące. Na dalsze zaś lata pozwolić żadną nie chciał miarą. -

Nim te pieniądze, które się w Warszawie od Moskwy odbierać będą, poślą się Wci sercu memu, starałem się dusznym sposobem o cokolwiek pieniędzy, by też i na ostatnią koszulę. Obiecał tedy pewnym kontraktem wygodzić mi z łaski swej jmp. Bieliński, miecznik teraźniejszy, i rozumiem, że już dotąd we Gdańsku wyliczyć miano; na co i list samego posyłam Wci dla lepszego wyrozumienia, jako te rzeczy we Gdańsku idą. Jeśli tedy i to omyli albo jaki stanie się mankament, toć na mnie trudno kłaść winy: dosyć że ostatnią haftkę złota gotówem zastawić i zbyć dla wygody Wci serca mego. -

Król JMć jedzie za Grodno fundować w jednym pewnym miejscu kameldolów. Nie powróci, aż na Świątki; za powrotem którego ma być wszystkiego rezolucja, czemu la Poudre nie dowierza, bo już nieraz takie były zwłoki. Gniewu że się nie arendowało, uczyniło się to dla niepewnego w Polszcze pokoju; a te tylko mamy jedne miejsce, gdzie by się podczas niebezpieczeństwa ze wszystkim sprowadzić mogło, a osobliwie jmć panna ksieni z swymi zakonnicami i panny karmelitanki, co wszystko na mojej jest głowie. -

Piszesz mi też Wć, że gdybym widział le fond de votre coeur, przyznać bym to musiał, comme je suis aime; et que mon amour est imparfait aupres du votre. Skrytych rzeczy trudno sądzić i o nich dyskurować; ale choćby i tak było, na cóż się to mnie przyda, że się Wć kochasz we mnie w sercu, a ja tego powierzchownie nie znam i nie widzę? -

Mnie dwom rzeczy najdziwniej, którym i umierając dziwić się nie przestanę. Pierwsza, żeś Wć P. Boga rano i w wieczór zawsze prosiła, abym się nie odmieniał w miłości przeciwko Wci, a cały dzień i noc - najmniejszą rzeczą nie starałaś się Wć o to; i owszem, ustawiczne przymówki, którem ja bardzo dobrze rozumiał, ustawiczne nieukontentowania. Lada okazyjka szagrynu z czyjej inszej okazji, to na mnie wina; nawet kiedym tylko głośno mówił, przywiedziony gniewem albo żalem, o co przy takich moich natenczas nietrudno było turbacjach, tedy i o to bywał gniew, lubom tak wiele razy prosił, żeby wybaczyć, że takie moje przyrodzenie, że jeśli przyjaciel przyjacielowi powinien wybaczyć i znać jego obyczaje, daleko bardziej żona mężowi. Dobrego humoru nigdy; czegom chciał albo o com prosił, nigdym żadnej nie uznawał complaisance: co zasnąć nie możono zrazu beze mnie i ustawicznie proszono, żeby się jeszcze bliżej przymknąć, to potem stołek przystawiano do łóżka i tam poduszki kładziono, żeby ode mnie być jak najdalej, i innych tak wiele rzeczy, których gdybym był nie postrzegał, musiałbym być wielkim prostakiem. A nie tylko ja, Bóg widzi, ale wszyscy: bo kiedy przy mnie, toś już Wć była tak zmelankoliczała, że się słowa ledwo dopytał; jakeś się Wć ze mną rozjechała, to i w drodze, i w Warszawie byłaś Wć zaraz i zdrowsza, i weselsza - a ludzie to bardzo dobrze uważają. Choć to Wć powiadasz, że to jest odpust, kiedy ludzie o kim gadają niewinnie, prawda, że odpust, ale kiedy kto najmniejszej się wystrzega okazji. Ale kiedy co kto jawnie pokazuje, to łatwie każdy i bez grzechu konjekturę sobie uczynić może.

Druga rzecz, której się też ja jeszcze dziwuję, jest, że Wć tego nie czynisz, czego drugich nauczasz. Serce tajało nieraz słuchając, kiedyś Wć drugich napominała albo z okazji powiadała, jako to trzeba z mężem żyć, jako się nie trzeba przeciwić, jako go znosić, jako około zdrowia jego chodzić, i innych siła rzeczy. Co że zrazu wszystko było, przyznawam; ale oraz nie wiedzieć z czego ustało. Do siebie żadnej nie najduję przyczyny. Bom naprzód wiary dotrzymał Wci sercu memu, o co najczęstsze w stadłach bywają poróżnienia. Ni ocz też ciężka między [nami] nie bywała alterkacja; chyba o to, żem potrzebował, aby się bardziej we mnie kochano i aby mi to bardziej pokazywano. Jeślim też kiedy z gniewu wyrzekł co albo podpiwszy sobie z okazji albo impacjencji, żałowałem tego z duszy j przepraszałem; mnie zaś nigdy i dobrego nie dano słowa. Nie mogę tedy w sobie tak wielkiej znaleźć winy (bom i to już na swojej przewiódł naturze, nawet przyrodzoną zadusić gorącość), abym tak niespodziewanej nigdy w miłości miał podlegać odmianie. - Wć przed ożenieniem się naszym obiecałaś, że skoro się złączym, miałaś wszystkie swoje na mnie wylać karesy i pokazać mi miłość swoją, nic w skrytości nie zostawując serca. Jakoż to było wszystko, ale niedługo: przeminęło i tylko się błysnęło. Bo z fazanem potem wolano się pieścić i karesować, niżeli ze mną, a jam tylko ślinki połykał.

Ja stąd jutro wyjechać mam wolę do Pielaskowic, a stamtąd do Żółkwi, częstochowską na mszy czas odłożywszy drogę. Bo Kozacy, zawsze zdrajcy, znowu się poddali cesarzowi tureckiemu: i ci nasi, i ci, co byli pod Moskwą. Nie wątpić tedy, że ich Turcy posiłkować zechcą. Województwa wszystkie przysyłają do mnie z tymże, co i wielkopolskie. Proszą, żebym się z tych nie oddalał krajów, żebym ich do kupy zgromadził i nimi rządził według woli swej; tegoż i wszyscy dobrzy życzą Króla JMci i moi przyjaciele. Ale Król JMć powiada, że woli, żeby kogo innego sobie szlachta za starszego obrali, niżeli mnie, a mnie na Ruś jechać każe, nie wiem, z czyjej rady. P. Bogu się tedy oddawszy i jego świętej opiece, tam pójdę, gdzie mię jego święta wola poprowadzi. -

 


LISTY DO KRÓLOWEJ MARYSIEŃKI