W Rawie, 11 IV [1666], tj. w niedzielę.

Jedyna duszy i serca pociecho, najśliczniejsza Marysieńku!

Skoro mię tylko doszedł list od Wci duszy mojej, w którym piszesz, jako tęsknisz bez swego wiernego Celadona i jako moja śliczna panna pragnie widzenia jego, tak zaraz porzuciwszy wszystko, nie bieży, ale leci na rozkazanie serca swego. Przez jednąm tylko wybierał się sobotę, a dziś tu już stanąłem; ale też z takim, jako to bywa przy wyjezdnym, uturbowaniem głowy, że prawdziwie teraz rzec mogę, żem ledwo żyw. Wybrałem się tedy, moja duszo złota, bardzo lekko, samosiódm albo -ósm prawie, bo inaczej w tak krótkim czasie to być nie mogło. A do tego, że ja w Warszawie być nie mogę, by mi szło o szyję. Już tak dotrwam do konkluzji sejmu, nie bywając tam. Z Wcią jednak moim sercem abym się tym prędzej widzieć mógł, już nie do Garwolina, ale jeszcze dalej ku Warszawie zbliżę się po tej stronie Wisły. Będę tedy, jeśli P. Bóg zdrowia użyczy, w sobotę na noc pewnie w Karczewie; jest to miasteczko tylko cztery mile od Warszawy, na gościńcu do Garwolina. Tam, moja jedyna duszo, abyś do mnie zjechać w sobotę wcześnie raczyła, uniżenie proszę; a żeby ludzie nie dorozumiewali się prawdy, udaj Wć moja duszo, że Wć jedziesz do Czerwińska na odpust. Tam-że, moja .panno, tj. stamtąd, zniósłszy się z Warszawą, w czym Potrzeba będzie, powrócim na święta do Pielaskowic, bo inaczej ja bym nie miał się gdzie obrócić.

Co strony sprawy naszej, jam tej opinii, że Królestwo IchMć przez zgodę tę sprawę skończyć zechcą; co ja cale daję na wolę Wci, moje serce. Dał P. Bóg dobry rozum Wci, wiesz Wć bardzo dobrze, co z tym rzec; a lepiej daleko, że się to beze mnie odprawi, boby mnie przecię ciężko było, bywszy przytomnym, patrzyć na tych ichmość, co nas nie tak traktowali, jako należało, mianowicie że się niecnotliwie naszczekali. Do sądu jeśliby przyszło, imaginować nie mogę, czemu by się zwlec albo przegrać ta miała sprawa, ponieważ na samej łasce to Królestwa IchMć należy przywołać, sądzić i dekretować, jako chcieć i jako sama każe sprawiedliwość i sumnienie. A rozumiem, że moje zasługi dość są znaczne, choć liche, żeby Król JMć i w niebytności mojej na nie pamiętał, bo dość jeszcze świeże i mogą być na dalszy czas potrzebne. Wć zaś, moje serce, mając Królową JMć tak na się łaskawą, snadnie to, co jest sprawiedliwego i słusznego, otrzymać możesz. Jeśliby jednak te rzeczy do tej soboty skończyć się nie miały, to Wć moja panno możesz przecię do mnie na noc wyjechać w sobotę, a zniósłszy się z sobą, by też i nazad na dokończenie w niedzielę na noc powrócić. Proszę tylko o to i zaklinam miłością moją, aby się to moje zbliżenie pod Warszawę w wielkim było sekrecie; a druga, żebym w piątek przynajmniej, gdzie około Garwolina, miał pewną od Wci serca mego wiadomość. Nie żałować Zaleskiego albo Kroguleckiego, dawszy mu słuszną o wszystkim informację. Bo byś Wć wiedziała, jaka to jest ciężka męka i nad którą nie masz większej na świecie, zbliżanie się duszy i serca swego, a nie mieć pewności i nie wiedzieć widzenia godziny. Jeśli Wć bardziej kochasz, niżeli ja, da się to widzieć, kto i w tej tak delikatnej i lubej materii gęstszych i większych zażyje ponctualites.

Nie miałem pisać, tylko kilka słów, ale się ręka uniosła l musiała iść za sercem, które drży jako ryba, kiedy tylko pomyśli o tej szczęśliwej widzenia wszystkich śliczności godzinie. Piszesz Wć moja duszo, że czasu pisać nie masz. Jam to go nie miał, moja panno, a przeciem go sobie kradał. A Wć moja panno, nie wiem, co przez tak wielki dzień, który teraz jak morze, robisz? Lepiej by daleko w dzień do mnie pisać, a w nocy wczasować się, muszeczkę głaskać i stroić ją pour son galant, ślicznych nie psować oczek. -

m. Radziejowski dziśże też wyjechał z Kryłowa spiesznie. Każą jechać mu tamtą stroną Wisły. Jeśli go też teraz jeszcze, nieboraka, darmo zatrudzą, to go na wieki wielkim sobie kupią nieprzyjacielem. -

Więcej pisać nie mam czasu, moja duszo, bo aż tu za mną przyjechali pan lwowski i drudzy, których ekspediować muszę. A do tego, że już wszystka myśl u serca mego: rad bym, żeby te dni w jedną obróciły się minutę, ażebym mógł jako najprędzej ucałować wszystkie śliczności Mamusieńki mojej, która choć z połowę niechaj tejże ma impacjencji, uniżenie proszę, tak do widzenia swego Celadona, jako i do uczynienia tej rzeczy. A M. l'Ambassadeur mes tres humbles respects et l'assurance de mes services. Złego zdrowia Mlle de Beaulieu bardzo żałuję.

 


LISTY DO KRÓLOWEJ MARYSIEŃKI