STRÓJ

 

Miała w sadzie strój bogaty,

Malowany w różne światy,

Że gdy w nim się zapodziała,

Nie wędrując - wędrowała.

Strój koloru murawego,

A odcienia złocistego -

Murawego - dla murawy,

Złocistego - dla zabawy.

 

Zbiegło się na te dziwy aż stu płanetników,

Otoczyli ją kołem, nie szczędząc okrzyków.

 

Podawali ją sobie z rąk do rąk, jak czarę:

"Pójmy duszę tym miodem, co ma oczy kare!"

 

Podawali ją sobie z ust do ust na zmiany:

"Słodko wargą potłoczyć taki krzew różany!"

 

Porywali ją naraz w stu pieszczot zawieję:

"Dziej się w tobie to samo, co i w nas się dzieje!"

 

Dwojgiem piersi ust głodnych karmiła secinę:

"Nikt tak słodko nie ginął, jak ja teraz ginę!"

 

Szła pieszczota koleją, dreszcz z dreszczem się mijał,

Nim jeden wypił do dna - już drugi nadpijał.

 

Kto oddawał - dech chwytał, a kto brał - dech tracił,

A kto czekał za długo - rozumem przypłacił!

 

Sad oszalał i stał się nie znany nikomu,

Gdy ona, jeszcze mdlejąc, wróciła do domu.

 

Miała w oczach ich zamęt, w piersi - ich oddechy,

I płonęła na twarzy od cudzej uciechy!

 

"Jakiż wicher warkocze w świat ci rozwieruszył?"

"Ach, to strzelec - postrzelec w polu mnie ogłuszył!"

 

"Co za dreszcz twoim ciałem tak żarliwie miota?"

"Śniła mi się w śródleciu burza i pieszczota!"

 

Mać ją, płacząc, wyklęła - ojciec precz wyrzucił,

Siostra łokciem skarciła, a brat się odwrócił.

 

A kochanek za progiem z pierścieni ograbił,

I nie było nikogo, kto by jej nie zabił.

 

I nie było nikogo, kto by nie był dumny,

Że ją przeżył, gdy poszła wraz z hańbą do trumny.

 

Tylko Bóg jej nie zdradził i ślepo w nią wierzył

I przez łzy się uśmiechał, że ją w niebie przeżył.

 

"Ty musisz dla mnie polec na śmierci wezgłowiu,

A ja muszę dla ciebie trwać na pogotowiu!

 

Ty pójdziesz tą doliną, gdzie ustaje łkanie,

A ja pójdę tą górą na twoje spotkanie.

 

Ty opatrzysz me rany, ja twych pieszczot ciernie,

I będziem odtąd w siebie wierzyli bezmiernie!"

 

Miała w trumnie strój bogaty,

Malowany w różne światy,

Że gdy w nim się zapodziała,

Nie wędrując - wędrowała.

Strój koloru murawego,

A odcienia złocistego -

Murawego - dla murawy,

Złocistego - dla zabawy.



BOLESŁAW LEŚMIAN: WIERSZE