XL

 

Aż mu cała rozpala się dusza,

Tak naukę wciąż chłonie i chłonie,

A nauka w szlachetne pogonie

Za ideą i serce mu zmusza.

 

I braterstwo do głębi go wzrusza,

Chciałby wszystkich pomieścić w swym łonie,

Choć mu Spartak szepce o swym zgonie,

Choć go nieraz straszy cień Mariusza...

 

I raz siedząc w ławce, zadumany,

Schwyci rękę panicza-sąsiada,

Szepcąc: "Bracie!" z okiem, co nie kłamie.

 

Ale panicz snadź nie tak kąpany -

Jakby uczuł ukąszenie gada,

Dłoń mu wyrwie i spyta: "Co?... chamie!?..."

 


SPIS WIERSZY