XVIII

 

Wiatr zadmiewa i straszn± szarug±

Pcha go na wstecz i bije mu w oczy:

Przygarbiony, z pękiem chrustu, broczy

W zaspach ¶niegu, aż pot ciecze strug±.

 

Drog± krótk±, a jednak tak dług±...

Serce bije, aż się w oczach mroczy -

Patrzy w zmroki, czy wioski nie zoczy -

A! tam pewnie, za t± mglist± smug±...

 

A, tak! pewnie... Lecz trza spocz±ć chwilę,

Dech zamiera i nogi się broni± -

Wypoczynek wszak wzmacnia na sile.

 

A w chałupie aż zębami dzwoni± -

"Ojciec poszedł zbierać drzewo w lesie -

Wnet przyniesie..." Ej-że, czy przyniesie?!...

 


SPIS WIERSZY