Duchownym

 

Mości księże, pieścidełko,

Proszę zgadnąć, gdzie pudełko

Zamczyste, sklepiste,

Co księży mitręży?

 

Wszak w kościele klejnot drogi

Ksiądz, nie mosiądz - skarb to mnogi.

Więc strata zakata

Dość znaczna, niebaczna

 

By nie była, fata skryją

Dość przezornie i zaryją

Tak wiecznie, bezpiecznie

Od zguby bez chluby.

 

Mój duchowny, dość wymowny

Lecz na stronie, nie w ambonie.

On cicho: grzech licho

Nam robi, nie zdobi.

 

Gdy pożary, we dzwon biją,

Wraz kościelne spiże wyją.

Gdy grzmoty z suchoty,

Gdy chmury, z nieb góry,

 

Ach!, pioruny z gniewu chmury,

Rzuca gęba z impostury.

Wołajże i dbajże

Nasz Mófty, mów, mów ty!

 

Nie zaleta czci kapłańskiej

Być dozorcą trzody Pańskiej,

A trzody do zgody

Nie wprawiać, namawiać.

 

Ksiądz nie księżyc, niechże grzeje

Słońcem cnoty, niechaj wleje

W nas ducha, aż skrucha

Na duszy nas skruszy.

 

Mości księże, twe oręże,

Brewijarze i ołtarze,

Znać dają, wołają

Oprawy, poprawy.

 

Sam nie chwalisz, mości księże,

Kto źle chowa swe oręże.

Mój księże, oręże

Za pasy w złe czasy.

 

Nie chowajże je w pokrowcu,

Nim zagrzebią cię w grobowcu.

Do dania, nie brania,

Kurcz męczy i drzęczy.

 

Z ręką skąpą zgniją oczy,

Wkrótce życie w dół poskoczy:

Szóstaki w żebraki

Pozbywaj, zdrów bywaj!

 

Ksiądz ksiąg miewa futerały,

A pokrowiec w trunnie trwały

Śmierć mściwa sposzywa,

Gotuje, czatuje.

 

Zła nowina, mości księże:

Nas czekają żaby, węże;

Dzwonnica tęsknica

Zahuczy, zamruczy!

 

Żyj z ołtarza, mój pasterzu,

Trzymaj z Bogiem nas w przymierzu

Skutecznie, statecznie

Cnotami, modłami.

 

Bożych darów nie z pucharów

Ampułeczką, nie lampeczką

Używaj, przebywaj,

By nad stan nie był dzban.

 

Mości księże teologu,

Nim w śmiertelnym staniem progu

Nas spytaj, przeczytaj

Z psałterza: "Śmierć zmierza".

 

Mości księże kapelanie,

Kiedy pora nam nastanie,

Że tańce w różańce,

Nowinki w godzinki

 

Zamienią się, nasze karty

W książki święte, bo nie żarty?

Żartujem, kartujem:

Śmierć czeka człowieka.

 

Świat nie światło: ty świecznikiem!

Oświecajże słów promykiem,

Ni chuchu, ni duchu.

Ćmią cienie sumnienie!


 


SPIS WIERSZY