Bławatek

 

Jaki to chłopiec niedobry!

Tak mnie wciąż zbywa niegrzecznie,

Muszę się gniewać na niego,

Gniewać koniecznie.

 

Niedawno wyrwał mi z ręki

Zerwany w polu bławatek

I przypiął sobie do piersi

Skradziony kwiatek.

 

I jeszcze żartował ze mnie,

Gdym się żaliła na psotę,

Bo mówił, że ma coś więcej

Ukraść ochotę.

 

Że oczy moje piękniejsze

Niźli ten kwiatek niebieski,

Że chce pić rosę z bławatków,

A z oczów łezki.

 

I mówił dalej niegrzeczny,

Że mnie rodzicom ukradnie,

Tak straszyć kogo, doprawdy

Że to nieładnie.

 

Chciałabym gniewać się bardzo! -

Nie widzieć więcej... ach! trudno;

Wiem, że mnie samej bez niego

Byłoby nudno.

 

Ale go muszę ukarać,

Podstępu na to użyję:

Będę umyślnie płakała,

Niech łezki pije!

29 czerwiec 1868


ADAM ASNYK: POEZJE