Letni wieczór

 

Już zaszedł nad doliną

Złocisty słońca krąg -

Ciche odgłosy płyną

Z zielonych pól i łąk.

 

Dalekie ludzi głosy,

Daleki słychać śpiew

I cichy szelest rosy

Po drżących liściach drzew.

 

Promieni gra różana

Topnieje w sinej mgle,

A świeży zapach siana

Skoszona łąka śle.

 

Wraz z wonią polnych kwiatów,

Z gasnącym blaskiem zórz

Cicha poezja światów

W głąb ludzkich spływa dusz.

 

W półcieniu pierś olbrzymią

Podnoszą widma gór,

Nocnymi mgłami dymią,

Wdziewają płaszcze chmur.

 

I wiążą swoje skrzydła,

Podarty kryjąc stok,

Jak senne malowidła

Powoli toną w mrok.

 

Wieczoru blask niepewny

Oświetla obraz ten -

Ludzie w zadumie rzewnej

Gonią piękności sen.

18 grudzień 1879


ADAM ASNYK: POEZJE