Akt drugi

Teatr oznacza las

Scena pierwsza

Arlekin, Pierro 

ARLEKIN
Nié ma co mówić, przedziwna podróż powietrzem! Nié potknie się człowiek ani na kamień, ani na kłodę, ani na najgorsze w świecie przeszkody natrętów.

PIERRO 
pokazując gołąbki 
A łatwość polowania bagatela?

ARLEKIN 
wzdrygając się 
Zda mi się, słyszę kogoś.

PIERRO 
Czy nie kredytorowie?

ARLEKIN
O Petro d'animalone, mameluko! Nie widziałżeś tyle morza i krajów, które za nami zostały? Otóż i ludzie jacyś - ani chybi tutejsi krajowcy.

PIERRO
wpatrując się
Musi być bardzo rano, że jeszcze w szlafrokach.

ARLEKIN
Coś z sobą mówią. Słuchajmy, może się dowiemy, w którym jesteśmy kraju.

 

Scena druga

Arlekin, Pierro, Pamalon, Ciarlatan składa pakę

PANTALON
Mogęż poufale spytać się, mospanie Ciarlatan, po co mnie wzywasz w to miéjsce ustronne?

CIARLATAN
Mam ci powierzyć sekretu wielkiej wagi. Jest to sekret status, mospanie Pantalon.

PANTALON 
Sekret statust?

CIARLATAN
Przy pierwszym zaraz waćpana poznaniu, skórom się dowiedział, żeś mój ziomek, wysoki natychmiast ku tobie powziąłem szacunek, zaraz mi twoja broda wpadła w oczy i determinowała do téj przyjaźni.

PANTALON
Wdzięczen jestem niezasłużonego szacunku, a najszczególniej téj dystynkcji i łaski, żeś mi wyrobił urząd dozorcy téj wieży, w któréj król trzyma córkę swoje zamkniętą. Mogęż bez niebaczności spytać, za co z nią tak surowo postępuje?
Ciarlatan obziéra się po stronach; lazy Ariekina i Pierra, aby ich nie postrzeżono

CIARLATAN
tonem tajemnicy
Król Hussejn, którego kraj jest sąsiedzki państwom Bahamana, wojażując roku przeszłego, zabawił czas niejaki na naszym dworze, zakochał się w królewnie i chciał się z nią żenić. Królewna nim wzgardziła. Rozgniewany Hussejn w przedsięwzięciu pomsty za to przyzwoitej zebrał liczne wojska i ciągnie na nas. Król, mniej dbając o państwa jak o królewnę, zamknął ją w téj twierdzy. Domyślaszże się teraz tych wielkich zamiarów moich?

PANTALON 
Bynajmniéj.

CIARLATAN
Myślą jest moją dogodzić Hussejnowi i zjednać pokój obom tym na siebie zawziętym mocarzom.

PANTALON 
Bellissima impreca ma!

CIARLATAN
Ma difficzyle lo so ma perfare, bizonia comminczyare. Wiadomo ci, że w tym kraju drżą na imię Mahometa. Zabobonność maluje im go z brodą, w wielkim zawoju, w płaszczu gwieździstym.

PANTALON 
Cóż stąd?

CIARLATAN 
Cytto, cytto! Słyszę kogoś.
Obziera się; lazy Arlekin i Pierra, aby ich nié postrzeżono

PANTALON 
Mówmy śmiało, nié ma nikogo. Do niepojęcia ciekawy jestem.

CIARLATAN 
obejrzawszy się
Widzisz ten tłumoczek pod tą palmą? Nieoszacowany w nim skarb znajduje się.
Lazy radości Arlekina i Pierra na wzmiankę skarbu

PANTALON 
Skarb?

CIARLATAN 
Więcej powiem, więcej jeszcze jak skarb... bo Mahomet.

PANTALON
Synior mi burta.

CIARLATAN
Da vero, kredete mi. W ten tłumoczek włożyłem wszystko, co potrzeba do udania Mahometa. Zostaje tylko znaleźć kogoś zręcznego, który by się w tę odzież przybrał (Ariekin i Pierro kradną tłumoczek) i żeby poszedł, rozkazał królewnie zamęście Hussejna. Królewna niepodobna, żeby nie była powolna na głos Mahometa. La relidżione a sempre ragione. A tak król Hussejn będzie dogodzony i pokój stanie.

PANTALON
Kogóż znajdziemy na Mahometa ?

CIARLATAN
Oto ja jestem. Masz klucze do wieży, wprowadzisz mnie w kopułę, gdzie jest pokój królewny. E del resto: 
Kwesta testa fara koń belle parole
Kreder ke oscuro e fredo il sole...
komę dycze Ariosto.

PANTALON
E hen sara se piu tasto
Arlekin wdziawszy strój Mahometa, z wręgiem nakoło głowy świéczkami osadzonym, staje znienacka między Pantalonem i Ciarlatanem

CIARLATAN
uciekając
Pieta!

PANTALON
uciekając
Ajuto - diavolo!

 

Scena trzecia

Arlekin i Pierro

ARLEKIN
A ten, niedawno co firmament mierzył,
Nie tylko w diabły, lecz w upiry wierzył!
Śmieli się z Mahometa, a mnie za straszydło wzięli, (śmieją się patrząc za uciekającymi) Pierro, nie ma tu żartu, zabierajmy się co prędzéj do wieży.

PIERRO
A tam co po nas?

ARLEKIN
Czy nie uznajesz jeszcze w tej okoliczności owej wróżby z kart, o której ci powiadałem? W tej wieży, wszak słyszałeś, siedzi zamknięta królewna. Oddajmy jej wizytę, zostawimy taradajkę na dachu, a sami oknem wléziemy do pokoju.

PIERRO
A jak nas tym samym wyrzucą oknem nie dawszy dopaść taradajki?

 

ARLEKIN
Nie bój się nic, wreszcie dla królewny czy téż nie potrzeba cokolwiek narazić się na niebezpieczeństwo? Odważ się, królewna zapewne musi mieć swoją konfidentkę, ta będzie dla ciebie.

PIERRO
Chyba że tak, inaczej nie przystąpilibyśmy do umowy. Andiamo dunkwe! Ale okno...

ARLEKIN 
Taradajka...

PIERRO 
Jak wyrzucą...

ARLEKIN 
Poleciemy...

PIERRO 
Z góry na łeb...

ARLEKIN 
Jak wypadnie.

PIERRO 
A to ładnie!

ARLEKIN 
Któż to zgadnie?

PIERRO 
A batogi, kije, pięście?

ARLEKIN 
A fortuna, a los, szczęście?

PIERRO 
Odważam się więc nareście!
Odchodzą

Scena czwarta

Dekoracja: pokój królewny Królewna, Fatyma

FATYMA
Cóż mogę więcej nad udział niewoli twojej? Ale pani, pozwól powiedzieć sobie, że od niej samej dola jej zależy.

KRÓLEWNA
Ja bym miała iść za króla barbarzyńca, burzyciela państw ojca mojego, który mojej stal się przyczyną niewoli?

FATYMA 
Ale pomnieć na to potrzeba, że miłość uczyniła go winnym.

KRÓLEWNA
Cożkolwiek bądź, brzydzę się nim. Samo to imię Hussejn okropne jest dla mnie. Fatymo! Co ten blask znaczy? Zdał mi się... Czy też promień jakiegoś światła, jak gdyby niebieskiego...

 

Scena piąta

Królewna, Fatyma, Arlekin, Pierro Arlekin w oknie czyni błyskawice

FATYMA 
Coś na kształt błyskawicy przeraziło oczy moje!

Arlekin w stroju Mahometa wskakuje oknem

KRÓLEWNA 
wspierając się na Fatymę
Ach, Mahomet!

ARLEKIN
Syniora! Madama! Dziwi cię to może, że oknem włażę... Z ważnych nastąpiło to przyczyn... Z arcyważnych, powiadam... bo drzwi były zamknięte. Ale. proszę nie bać się. Senza paura, senza paura, syniora. Usłyszałem, że w pierwszym improwiste wzywałaś Mahometa - sono adesso io, adesso... Io sono gran profeta Mahomete.

KRÓLEWNA 
Panie, ty Mahomet?

FATYMA 
Ty nas prawowiernych prorok?

ARLEKIN
Mahomet Mahometissim. Wyglądam wprawdzie nieco del mio wizo per Dżyngaro, ale wędrując często bardzo w okolicach słońca i w słońcu samym, nie dziw, że się opaliłem un pako. (do Pierra) Cóż mówisz?

PIERRO 
Okno, mospanie, diable wysoko.

ARLEKIN
Ale konfidentka królewny nieszpetna, staraj się jej podobać. 
Równe nas obu będzie przedsięwzięcie, 
Tylko że ty szalupą, a ja na okręcie.

KRÓLEWNA
Co za niewysławione szczęście moje! Przez jakież sposoby mogłam się siać godną tego honoru, który zrządzasz mi, panie?

ARLEKIN
Zdało mi się, syniora, raz na firmamencie
Słyszeć o twej piękności, rzadkim sentymencie,
Ażeby się więc o tym przekonać pewnikiem,
Wlazłem pod strych, wyjrzałem niebieskim dymnikiem,
A że firmament bardzo od ziemi wysoko,
Biorę moją lornetkę i oko przyłożę,
Aż doprawdy liliją w tobie widzę, różę.
Skoro te rzeczy tak są, rzekłem sam do siebie,
Chybaby mnie tu diabli uwiązali w niebie!
Hej do konia - nié ma koni - tu pilno do drogi,
Niechajże mi tymczasem dadzą choć ostrogi!
Wtem promień de diliżans wpadł mi między nogi,
Nuż ja dalej, no dalej, to truchtem, to czwałem...
Aż na koniec, madama, tu przywędrowałem,
Bym ci mahometańskie ofiarował łoże,
Jeśli na to przystaniesz, jeśli to być może.

KRÓLEWNA
Wielki Mahomecie, nie będzież to omamienie? 

ARLEKIN
Omamienie! A niech mnie diabli wezmą, kiedy to omamienie! Powiedz tylko słowo, a cały mój seraj a tutti diavoli!

KRÓLEWNA
Ojcze prawowiernych, daruj mi, jeżeli z niedostateczną mocą moje wyrażę mu ukontentowanie, ale jak prorok lepiej to czytasz w księdze serca mojego...

ARLEKIN
... której oprawa tak śliczna. O tak, nie inaczéj czytam, ale to czytam bez zająknienia. (na stronie) Pierro!
Moim wzorem;
Gdy ja z panią, ty z jej dworem!

FATYMA
Daruj, panie, jeżeli odważam się zapytać go o jego sługę. Nie chce mi powiedzieć, kto jest.

ARLEKIN
na stronie
Żebyś przepadła z takimi zagadkami! (głośno) Nic łatwiejszego nad to dogodzenie ciekawości twojej. Jest to, jest to mój madzior domo Minkione.

FATYMA 
Cóż to za imię uwielbione?

ARLEKIN
Jest toż samo co dżenio de l'innocentza, geniusz dobroci, geniusz niewinności, jest to szczególniej imię jego własne.

PIERRO 
Tak jest, geniusz niewinności.

ARLEKIN
I dlatego nosi te szaty białe. Ale wracając się do mojej miłości. Wielki Mahomet, królewno, już uwiądł z zakochania się w tobie i jeśli go nié ożywi słodki twej wzajemności balsam... (daje się słyszeć głos dętych instrumentów - Arlekin drży - Pierro chce się skryć pod suknią Ariekina) Cóż to jest? Cóż to jest? Co to za hałas?

KRÓLEWNA
Jest to wiadomość szczęścia mojego. Ta muzyka oznajmuje mi drogie przybycie ojcowskie.

FATYMA 
Jakże jest w czas i do okoliczności.

ARLEKIN 
I owszem, ani jedno, ani drugie.

PIERRO 
Mahomecie, miejmy się blisko okna.

ARLEKIN 
ośmielając się
I to twój kochany tata tak hałaśną oddaje ci wizytę?

KRÓLEWNA 
Tak jest, co dzień mi tę świadczy łaskę!

ARLEKIN
Podoba mi się to prawdziwie w drugich, ale co sam, to zawsze jak najciszéj moje ekspediuję wizyty. Proszę się mu ode mnie pokłonić serdecznie. 
Chce odchodzić

KRÓLEWNA 
Mahomet ze mną rozstaje się?

PIERRO
ciągnąc Arlekina
Okno mało sto sążni od ziemi.

FATYMA 
Madżior domo Minkione swoją także opuszcza Fatymę?

PIERRO 
Oime!

KRÓLEWNA 
Mahomet mówi, że mnie kocha, a opuszcza mnie?

ARLEKIN
O serca mojego królewno! 
Duszy mojej tęczo! 
Te piękne oczy szczęście ci ręczą!
Ale król, zdziwiony niespodzianym mnie tu zastaniem, w pierwszym od zmysłów odejściu mógłby wątpić, żem Mahomet, mógłby winnego ubliżyć mi poszanowania. Jestem trocha gorączka, mógłbym go w pierwszym zapędzie urazy w pchłę obrócić. Byłożby to ze strony mojej grzecznie? Powiedz swojemu tatce przyczyny mojego tu przybycia. Sposób go, aby mnie dobrze i ludzko przyjął, gdy powrócę. Będę tu niezabawem, wpadnę tylko per un instante na szokoladę do Jowisza.

FATYMA
A mój Minkione powróci?

PIERRO
Powróci, powróci! (do Ariekina) Do tysiącset kóp diabłów, wychodziłbyś prędzéj!

ARLEKIN
w oknie
Limiei komplimenti per sinior vestro padre.

 

 

Scena szósta

Królewna, Fatyma

KRÓLEWNA
Będzieszże mi wyrzucać teraz, żem odrzuciła rękę i serce Hussejna?

FATYMA
Któż by się tego był spodziéwał? Winszuję ci owszem, pani, żeś to oboje zachowała dla proroka, któremu w tej podróży miłości towarzyszy Minkione, geniusz niewinności. Otóż i król, pan nasz!

 

Scena siódma

Królewna, Fatyma, Król, Pantalon, Ciarlatan

KRÓL
Uściskaj mnie, kochana córko!

KRÓLEWNA
Ojcze najukochańszy, dziel ze mną radość nadzwyczajną! Mahomet wysłuchał głosu ucisków moich, zstąpił do mnie osobą swoją, aby mnie pocieszył.

PANTALON i CIARLATAN
razem
Mahomet!

PANTALON
Cóż to znaczy?

KRÓL
zdziwiony
Mahomet? Córko, czy tylko sobie jesteś przytomną? Pomyśl, co mówisz, i snu za istotę nic udawaj przede mną.

KRÓLEWNA
Nie panie! Szczęście moje nie jest obłudą. Widziałam Mahometa, rozmawiał ze mną w sposób największej otwartości, najpewniejszej opieki, niezawodnej nadziei. Rękę mi nawet ofiarował swoją.

FATYMA
I moje nań oczy patrzały:
Broda, zawój, promień jasny,
Z nim genijusz w szacie białéj...

KRÓL
Cóż to są za sny?
Kobiety, czyście podurzały?
Pantalonic, nic nie mówisz? Skąd ten błąd królewny i Fatymy? Co za oszust?

PANTALON
Nic nic wiem, panie, widzisz podziwienie moje.

KRÓL
Nie wiész, zdrajco! Będziesz wnet siedzieć! Powierzyłem ci straży córki mojej, powierzyłem ci mego i jej honoru, w ręku twoich złożyłem to, co mi najmilszego, a ty na złe użyłeś zaufania pańskiego? Otworzyłeś drzwi wieży dla złocyńcy, który mnie znieważył? Drżyj ty i ten, który mi cię do tego urzędu podał.

CIARLATAN
Przysięgam, panie...

KRÓL
Milcz!

PANTALON 
Nikomu, a nikomu nie odmykałem!

KRÓLEWNA
Czyż Mahomet, panie, potrzebuje tego, aby mu odmykać? Spuścił się powietrzem, tym tu zjawił się oknem i spodziéwam się, że wkrótce taż samą do nas powróci drogą.

KRÓL
Córko łatwowierna, córko politowania więcej jak gniewu warta! Ale ten pomści się zniewagi mojej! Sprawca onéj nie ujdzie przed pomstą moją. Krwią jego...

CIARLATAN
Panie, oręż i życia nasze na twoje skinienie! 

PANTALON
Niech przepadnie winowajca, który cię obraża, który mnie winnym chce mieć w twoim przekonaniu!

Pierro czyni błyskawicę w oknie 

KRÓLEWNA
Widzisz panie tę błyskawicę? Oto zapewne bramy niebieskie otwierają się, którymi Mahomet zstępuje do nas.

KRÓL 
Niechże się ukaże zdrajca! Nieba! Co widzę?

 

Scena ósma

Król, Królewna, Fatyma, Pantalon, Ciarlatan, Arlekin, Pierro

Arlekin zeskakuje z okna, Pierro stoi w oknie dla straży. Ciarlatan, Pantalon i Król zdziwieni; Królowi wypada miecz z reki, schyla głowę przed Mahometem; Arlekin, zrazy drżący, ośmiela się.

CARLATAN
cicho do Pantalona
Suknia moja. Broda moja.

PANTALON
Jakimże sposobem ten oszust mógł się tu dostać oknem, tak od ziemi dalekim?

KRÓLEWNA 
Wątpiszże teraz, mój ojcze, o szczęściu córki swojej?

ARLEKIN
Królu, śmiałżeś dobyć miecza na swojego proroka, a nie obawiałżeś się być obróconym w taki ananas jak oto ten, który widzisz w ręku moim? Wieszże o tym, że to jest metempsykoza jednego? niedowiarka, szacha Karakałpaku?

KRÓL
Wielki Mahomecie! Honor, który nam czynisz, nad wszystkie moje większy nadzieje! Zrazu mniemałem córkę moją zwiedzioną od oszusta, ale teraz poznaję, wierzę i wielbię tę moc niebieską, która wiatry zniża pod twoje nogi.

ARLEKIN
Otóż to w te mi graj! A- ty śliczna różo ziemskich parterów, bonbonku najsłodszy, którego siła przechodzi moc diawolików neapolitańskich, mówiłażeś tatulkowi, że się z tobą chcę żenić? Cóż on na to?

KRÓL
Tak jestem przejęty twoją dobrocią jak ziemia upragniona niebieskiej rosy rzęsistym ożywiona deszczem... Na skinienie zatem woli prorockiej...

CIARLATAN 
do Pantalona 
Oszust zamyśla aż o łożu królewny.

PANTALON 
A nie dopuszczajże mu téj zuchwałości!

ARLEKIN 
do Króla
Nie mam nic do ciebie, prawowierny królu, ale masz przy sobie dwóch niewiernych. Spytaj no ich, co téż oni myślą o mnie, powiedzą ci, przysięgam, żem oszust.

KRÓL 
Ach proroku, czy to być może?

ARLEKIN
Tak jest, nie inaczéj! Znam ptaków z ich pierzy! 
Żaden temu, żem prorok Mahomet, nie wierzy!
Spytaj ich tylko, ja myśli zgaduję.

KRÓL
Skoro tak każesz, jestem posłuszny. (do Pantalona i Ciarlatana) Co myślicie o Mahomecie i o tym honorze, który mi czyni?

PANTALON 
Panie, to nie Mahomet!

CIARLATAN 
Jest to oszust, wywijacz, matacz!

KRÓL 
Nie widzieliścież, z jaką szybkością po powietrzu spuścił się tutaj ?

PANTALON 
Prawda, zadziwia to nas, ale nie przekonywa.
Omamienie czy zaczarowanie, 
Mimo to wszystko, panie, 
Jest to oszust, filut stary, 
Wart największéj w świecie kary.

KRÓL 
Milczcie, bluźniercy!
Panie, daruj mi, nie karz ich ślepoty, 
Ale ich sprostuj serce, ulecz głów zawroty!

ARLEKIN
Królu, przez wzgląd ciebie i królewny wybaczam im, ale jednym słowem chcę ich oświecić i nawrócić.

KRÓL 
Bądź dla nich miłościwy.

ARLEKIN
Pójdźcie tu sam, łajdaki! (staje między nimi i cicho mówi) Oba jesteście oszusty, wiadomo to wam samym najlepiej. Ta suknia i ta broda wszak jest wasza?

PANTALON
cicho
Bezczelniku!

CIARLATAN
cicho 
Oszuście!

ARLEKIN
Nie przeczę temu. Więc was dwóch, a ja jeden, summa summarum jest nas trzech, któż o to dysputuje? Ale ja jestem oszust zręczniejszy i szczęśliwszy od was i chcę z tego korzystać.

PANTALON 
A my tego nie dopuścimy.

ARLEKIN
Nie dopuścicie! Z waszą będzie szkodą. Ja już uchodzę za Mahometa, jeżeli i wy nie udacie przynajmniej téj wiary, której nie macie, powiem królowi o téj, 
Którąście z sobą robili kabale 
I pójdziecie na stryczki, albo też na pale!

PANTALON 
O nieba!

ARLEKIN 
Do nóg więc, do nóg zaraz mi, poganie!

CIARLATAN 
padając do nóg 
O proroku panie, daruj niewiarę!

ARLEKIN 
do Króla
Widzisz królu, co ja mogę? (do Pantalona) Tyś mniej winien, więc w rękę, (do Ciarlatana) ty mnie całuj w nogę!

CIARLATAN 
Triumfuje szalbierz!

PANTALON 
Poczekaj, oszuście!

FATYMA 
do Królewny 
Pani, krotofila już gotowa.

ARLEKIN 
Cóż to za krotofila?

KRÓLEWNA
Są to tańce upodobane ojcu mojemu. Za każdą wizytą w obecności jego mój froncymer go bawi. Jeśli raczysz, panie...

ARLEKIN
I owszem, wszak to mój zakon pisze, 
Wszakże mnie wielbią tańcami derwisze. 
Muzyka i tany 
To mój gust upodobany.

Murzyni wchodzą i rozkładają wezgłowie, na których siadają Król, Królewna i Mahomet. Mahomet siadając wywraca koziołka, podnoszą go. 

ARLEKIN 
O, ja bardzo lubię kabryjole i balety!

tanecznice rozdawają kwiaty i tańczą 

A to grzecznie i pięknie - chóry i bukiety!

Taniec turecki 

 

Scena dziewiąta

Król, Królewna, Arlekin, Fatyma, Pantalon, Ciarlatan i Rycerz wpada z prędkością i niezręczną nadętością

RYCERZ
do Króla
Panie! Panie! Nie teraz do tańców nam chwila, 
Do innego bądź gotów, bądź gotów kadryla.
Nieprzyjaciel, okropność, niewola nas czeka. 
Płacz ludzi, rżenie koni, harmaty, muszkiety... 
Od nieprzyjaciół żołnierz nasz stroni z daleka, 
Do nieprzyjacipł1 nasze zbiegają kobiety. 
Zdaje mi się, jak gdybym jeszcze patrzał na nie:
Bułat, pancerz, kopija - wszędzie krwi rozlanie, 
Śmierć straszna swoją krepę w polu rozpościera;
Tu głowa, ręka, noga, udo et caetera... 
Zgoła tętent walczących, płacz z artyleryją...
zatchnął się 
Ale niech się z opisem tych strachów nie szerzę...
Dyszy

ARLEKIN
Czyste reczytativo słyszę na operze, 
Kiedy rycerz chce płakać śpiewając seryjo!

RYCERZ
Karaceny, sztandary, pancérze i szable... 
Tchnie

ARLEKIN Krótko mówiąc, wszystko źle i wszystko po diable!

RYCERZ
Zgoła
Lud o pomoc twoją woła!
A nieprzyjaciel pod mury już podstępuje i generalny atak ma przypuścić.

ARLEKIN 
na stronie 
Zjédzże diabła!

PIERRO 
Mahomecie! Nogi za pas! Umykajmy!

KRÓL 
do Rycerza 
Zaraz, zaraz wydaję ordynanse.

KRÓLEWNA 
do Arlekina 
Panie, przy twoim wielowładnym ramieniu nie mamy bać się czego.

ARLEKIN
drżąc
Bądźcie tylko tego serca co ja!

KRÓL 
Wspieraj nas panie swoją pomocą.

ARLEKIN
Nie wątpcie o tym, państwo moje, pomogę wam, pomogę. Ale jednakże nie spuszczać się na to, trzeba się dobrze potkać, nie dajcie się pobić, bo ja gnuśnych nie lubię.

KRÓL
Nie zawiodę dobrego o sobie mniemania. Pantalonie, Ciarlatanie, pójdźcie za mną. Ty, córko, baw szanownego proroka, albo też i ty chodź za mną,

Wychodzi z córką

PANTALON
Ten nam oszust pomoże ani chybi tyle, 
Co siedząc na wołach, gdy orzą, motyle!

CIARLATAN
Ślicznie on naszą utrzyma stronę, 
Un tale ladro un tal brykone.

Wychodzą wszyscy

ARLEKIN 
sam
Wszystko mi zgadły karty, ale na rycerza
Serce moje dudkuje, sobie nie dowierza.
Szukajmy bezpieczeństwa... co ma być, nie minie...
Jednakże kto się chowa... środki nas nie mylą,
Bisonia mi czerkare un petto azylo.. .
Gdzie najmniej podejrzenia... e bravo... w kominie!

Koniec aktu drugiego


AKT PIERWSZ

ARLEKIN MAHOMET

AKT TRZECI